OPZZ przygotował projekt ustawy zmieniającej zasady uzyskiwania prawa do emerytury. Ma ono zależeć od liczby lat płacenia składek na ZUS i OFE: 35 lat przez kobiety, 40 lat przez mężczyzn. Na stronie internetowej związku można już podpisywać się pod tym projektem - powiedział dziś ekspert OPZZ Andrzej Strębski.

Projekt został przygotowany przez Komitet Obywatelski, na którego czele stanął szef OPZZ Jan Guz. Przewiduje on, że prawo do emerytury miałyby osoby, które płaciły składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe przez co najmniej 35 lat (kobiety) lub 40 lat (mężczyźni). Do tego okresu byłyby im zaliczane jedynie lata faktycznej aktywności zawodowej. Wyjątkiem od tego byłyby urlopy macierzyńskie i urlopy wychowawcze, nawet jeżeli kobiety korzystały z nich np. 15 czy 20 lat temu i budżet nie odprowadzał za nie składki emerytalno-rentowe.

"Chodzi o zrównanie szans kobiet, które urodziły dzieci po 1989 r. i tym, które urodziły wcześniej, kiedy to przepisy nie przewidywały odprowadzania składek do ZUS za czas urlopu macierzyńskiego" - powiedział Strębski.

Liczba tzw. lat składkowych byłaby jednak, według propozycji OPZZ, tylko dodatkowym warunkiem uzyskania prawa do emerytury. Pierwszym, jak wyjaśnił Strębski, byłby bowiem wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. "Tak więc tylko te osoby, które przed ukończeniem 60 lub 65 lat opłacały składki przez 35 lub 40 lat mogłyby odejść na emeryturę wcześniej" - dodał.

Wcześniej na emeryturę mogłyby odchodzić raczej osoby o niższym wykształceniu

Gdyby projekt OPZZ wszedł w życie, to wcześniej na emeryturę mogłyby odchodzić raczej osoby o niższym wykształceniu, które krócej się uczyły i wcześniej podjęły pracę zawodową. Ktoś, kto skończył studia wyższe w wieku 25 lat, do skończenia 60 lat musi przepracować bowiem właśnie 35 lat.

Zdaniem Strębskiego propozycja OPZZ spowoduje, że świadczenia przyszłych emerytów nie będą niższe od tych, jakie otrzymają oni w obecnym systemie. "Teraz można odkładać na emeryturę np. tylko 10 lat, i jeżeli uzbierane kwoty będą na tyle wysokie, że wystarczy ich na emeryturę minimalną (675 zł), to taka osoba świadczenie dostanie. My zachęcamy ludzi do dłuższej pracy, 35 lub 40 lat, a to przecież jest zgodne z podstawową ideą nowego systemu emerytalnego" - powiedział Strębski.

Ekspert OPZZ zaznaczył, że związek chce zmobilizować struktury i organizacje zakładowe do zbierania podpisów pod projektem ustawy reformującej system emerytalny. Zaznaczył jednak, że podpisy mogą składać wszyscy, którzy wejdą na stronę internetową związku (www.opzz.org.pl) i podpiszą się na opublikowanej tam liście podpisów.

"Mamy nadzieję, że uda nam się zebrać wymaganą liczbę podpisów pod projektem w ciągu kilku tygodni. Wtedy moglibyśmy w styczniu zarejestrować w Sejmie Komitet Obywatelski i złożyć marszałkowi swój projekt ustawy" - powiedział Strębski. Wyjaśnił, że miałby on wejść w życie 14 dni od daty ogłoszenia, co byłoby możliwe nawet jeszcze w 2010 r. albo od 2011 r.

Rzeczniczka prasowa ministerstwa pracy Bożeny Diaby powiedziała, że resort nie zajął dotychczas stanowiska w sprawie projektu OPZZ.