Jeden z twórców reformy emerytalnej, prof. SGH Marek Góra powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że reforma systemu emerytalnego początkowo powinna sprowadzać się do likwidacji przywilejów, z których korzystają niektóre grupy zawodowe, poszerzeniu instrumentów inwestowania przez fundusze oraz stworzeniu funduszy inwestujących bezpiecznie.

Zdaniem Góry należy jak najszybciej rozpocząć edukację społeczeństwa, "by ludzie zdali sobie sprawę, że nowy system emerytalny, oparty na ZUS i Otwarte Fundusze Emerytalne, ma charakter publiczny i każdy z nich da im podobną emeryturę".

Odnosząc się do kwestii opłat ponoszonych przez członków OFE, Góra powiedział, że "towarzystwa emerytalne, zarządzające OFE, pobierają prowizję, która może oczywiście być obniżana, choć niewątpliwie musi pokrywać koszty związane z inwestowaniem kwot gromadzonych przez ubezpieczonych". "Ale trzeba pamiętać, ZUS też nie funkcjonuje za darmo, tyle że pobiera opłaty poprzez podatki, płacone do budżetu państwa" - dodał.

Według Góry mówiąc o zwiększeniu efektywności systemu emerytalnego trzeba przede wszystkim zreformować KRUS i wprowadzić powszechne zasady emerytalne dla grup obecnie uprzywilejowanych, takich jak policjanci, żołnierze zawodowi, sędziowie.

"System powinien być powszechny, a tylko dodatkowo można uzupełniać go o inne formy oszczędzania na emeryturę. Mogą to być zarówno Indywidualne Konta Emerytalne, Pracownicze Programy Emerytalne, jak i inne metody zabezpieczenia sobie przyszłości, np. kupno kamienicy na wynajem" - argumentował Góra.

Był on natomiast przeciwny wprowadzaniu ulgi podatkowej dla dodatkowo oszczędzających na emeryturę. Uznał, że byłoby to "zmuszanie ludzi do skorzystania z okazji", która mogłaby skutkować podwyższeniem stawek podatku dla wszystkich. "Jeżeli już wprowadzać ulgi, to raczej np. na naukę" - dodał.

Zdaniem Góry dokształcanie to bardzo istotny element również w myśleniu o reformie systemu emerytalnego. Zauważył on, że w dzisiejszych warunkach kwalifikacje wyuczone w szkole, na studiach wystarczają na 20-25 lat. Potem, chcąc dłużej pozostać na rynku pracy, trzeba się dokształcać, zmieniać zawód. "A wydłużenie okresu pracy zawodowej jest koniecznością. Zresztą tylko wtedy, w nowym systemie, można będzie liczyć na stosunkowo wysoką emeryturę" - powiedział.

Zdaniem innego twórcy reformy emerytalnej Michała Rutkowskiego, mówiąc o wydłużeniu wieku emerytalnego trzeba przede wszystkim zrównać ten wiek dla kobiet i mężczyzn. Wskazał też na konieczność poszerzenie instrumentów finansowych, w które mogłyby inwestować fundusze emerytalne. Chodzi np. o obligacje korporacyjne zastępujące obligacje skarbowe, których zakup generuje teraz dodatkowo dług publiczny.

Rutkowski skrytykował pojawiające się pomysły dotyczące stworzenia możliwości wychodzenia z OFE i przenoszenia zgromadzonych w nich pieniędzy do ZUS. "Byłoby to naruszeniem podstaw reformy emerytalnej sprzed 10 lat, tworzonej pod hasłem +Bezpieczeństwo dzięki różnorodności+" - powiedział. Równie negatywnie ocenił pomysł przesunięcia części składki emerytalnej z OFE do ZUS, co zaproponowali na początku listopada ministrowie pracy i finansów, Jolanta Fedak i Jacek Rostowski. Jego zdaniem byłoby to "osłabianie systemu i naruszanie jego stabilności".

Nowy system emerytalny został wprowadzony od 1999 r. Jest on oparty na dwóch obowiązkowych filarach: ZUS i OFE. Ubezpieczeni otrzymają na emeryturze tyle, ile uzbierają plus ewentualne zyski wypracowane przez fundusze. Od pensji każdego pracującego na przyszłą emeryturę przekazywane jest 19,5 proc. pensji. Z tego 12,2 proc. trafia do ZUS a 7,3 proc. do OFE. Ministrowie finansów i pracy zaproponowali, aby do ZUS trafiało 16,5 proc., a do OFE tylko 3 proc. Według ich argumentacji miałoby to wpłynąć na zwiększenie przyszłych emerytur.

W Komisji Trójstronnej od kilku tygodni toczą się prace nad reformą systemu emerytalnego. Omawiane są kwestie: opłat za zarządzanie funduszami, konkurencji między nimi, instrumentów finansowych, w jakie fundusze mogłyby inwestować, zasad inwestowania przez OFE za granicą. (PAP)

awk/ bos/ mow/