Gminy częściej przyznają świadczenia pieniężne niż pomoc rzeczową. Przepisy dotyczące zapobiegania marnotrawieniu pomocy są rzadko wykorzystywane. Eksperci zwracają uwagę na brak osób przygotowanych do wspierania rodzin.
Świadczenia z pomocy społecznej i systemu świadczeń rodzinnych gminy mogą wypłacać zarówno w formie gotówki, jak i przyznawać w formie rzeczowej. Najczęściej przyznawane są jednak pieniądze. Ośrodki pomocy społecznej nie mogą więc całkowicie zapobiegać marnotrawieniu wypłacanego wsparcia. Potrzebują do tego większej liczby pracowników, którzy zajęliby się nie tylko kontrolą ich wykorzystywania, ale też bezpośrednią pracą z rodziną.

Zmarnowana pomoc

Świadczenia pieniężne na rzeczowe można zamienić, m.in. gdy pracownik socjalny stwierdzi nieprawidłowości w ich wykorzystaniu.
– Osoby, które zwracają się do nas o pomoc, chcą zazwyczaj pieniędzy. Dopóki nie będziemy mieli dowodu, że zasiłek jest przeznaczany np. na zakup alkoholu, nie możemy odmówić wypłaty gotówki. Zwłaszcza gdy spełnione jest kryterium dochodowe – mówi Ewa Lasocka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żyrardowie.
W większości gmin, jak w Żyrardowie czy Ostrowcu Świętokrzyskim, w przypadku osób, które wykorzystywały zasiłki niezgodnie z przeznaczeniem, ośrodki pomocy zawarły odpowiednie umowy ze sklepami.
– Oznacza to, że osoba lub rodzina może do wysokości przyznanego zasiłku zrobić zakupy. Ponadto musi nam przedstawić paragon, który pokaże, co dokładnie zostało kupione – mówi Stanisław Fiolik, dyrektor MOPS w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Urszula Kmiecik z MOPS w Jaśle dodaje, że jeżeli osoby zwracają się o zasiłek celowy, bo nie mają za co zapłacić domowych rachunków, nie wypłacają pieniędzy rodzinom, tylko przekazują je bezpośrednio do zakładu energetycznego czy spółdzielni mieszkaniowej.
Z kolei Danuta Bojarska, dyrektor MOPS w Stargardzie Szczecińskim uważa, że to możliwość zawarcia kontraktu socjalnego bardzo dobrze zapobiega marnotrawieniu wsparcia.
– Jeżeli osoba odmawia leczenia choroby alkoholowej lub podjęcia pracy, co obiecała, zawierając z nami kontrakt, mamy podstawę nawet do całkowitego wstrzymania świadczeń – tłumaczy Danuta Bojarska.



Mało pracowników socjalnych

Możliwość zamiany wypłat pieniędzy na pomoc rzeczową występuje też w świadczeniach rodzinnych. Jednak w praktyce jest rzadko stosowana.
– Gmina musi mieć sygnał z ośrodka pomocy społecznej o nieprawidłowościach w wykorzystaniu zasiłków przez rodzinę. Jest to jednak rzadko zgłaszane, mimo że ośrodki zajmują się najczęściej zarówno pomocą społeczną, jak i świadczeniami rodzinnymi – mówi Piotr Broda-Wysocki z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Danuta Bojarska zwraca uwagę, że na wykrycie marnotrawienia świadczeń główny wpływ ma determinacja pracownika socjalnego oraz to, jak często odwiedza daną rodzinę. Jednak zdaniem Piotra Brody-Wysockiego jest to o tyle trudne, że praca socjalna nie jest głównym zajęciem pracownika socjalnego.
– Większość czasu zajmuje mu wypełnianie druków wywiadu środowiskowego i wydawanie decyzji o przyznaniu wsparcia. Ponadto pracowników socjalnych jest za mało, a pod swoją opieką mają zbyt dużą liczbę środowisk, żeby skutecznie pomagać – mówi Piotr Broda-Wysocki.
Mariola Racław z Instytutu Spraw Publicznych dodaje, że z badań przeprowadzonych wśród samych pracowników socjalnych wynika, że wielu z nich brakuje umiejętności pracy z rodziną.
– Rodzina, która jest od lat klientem pomocy społecznej, często potrzebuje porady, jak skonstruować rodzinny budżet lub jak starać się o rozłożenie na raty długu w spółdzielni. Pomoc asystenta zapobiegałaby też roztrwanianiu świadczeń – mówi Mariola Racław.

Usługi środowiskowe

Zdaniem prof. Ewy Leś, eksperta polityki społecznej z Uniwersytetu Warszawskiego, wsparcie w formule świadczenia usług i pracy z rodziną jest z powodzeniem stosowane poza Polską. Na przykład w krajach skandynawskich czy Wielkiej Brytanii taką opieką objęte są głównie rodziny bez stałego dochodu i z wychowawczymi dysfunkcjami.
– Takie rodziny, gdzie jest np. małoletnia matka lub niepełnosprawne dziecko, mogą korzystać z pomocy asystentów rodzinnych. Są oni profesjonalnie przygotowani, bo zadania te nie są wykonywane przez zwykłych pracowników socjalnych – tłumaczy prof. Ewa Leś.
Dodaje, że podstawowym zadaniem asystenta rodziny jest tzw. watchful waiting, czyli uważna obserwacja. Pracownik opieki kilkakrotnie odwiedza rodzinę i ją obserwuje. Na podstawie zdiagnozowanych problemów powstaje plan pomocy.
Eksperci wskazują, że taka inwestycja w rodziny w konsekwencji przynosi państwu duże oszczędności. Zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę ogromne koszty, jakie ponoszone są np. w związku z umieszczaniem dużej liczby dzieci poza biologicznymi rodzinami. Dzięki temu można też uniknąć marnotrawienia świadczeń lub korzystania z nich w sposób niezgodny z przeznaczeniem.
– Generalna zasada dotycząca pomocy rzeczowej i usługowej mówi, że powinna być ona uzależniona od kategorii problemów występujących w danym kraju. Stąd np. w Belgii system skierowany jest głównie na wsparcie osób bezrobotnych przez ich aktywizację i finansowanie dokształcania – mówi prof. Ewa Leś.
3,2 mln dzieci otrzymuje zasiłki rodzinne
3,18 mln osób w rodzinach korzysta z pomocy społecznej