Inspektor pracy będzie wiedział, ilu pracowników zgłosiła do ZUS kontrolowana firma. Państwowa Inspekcja Pracy łatwiej wykaże, że pracodawca nielegalnie zatrudnia pracowników. Firmy mogą zostać zobowiązane do wcześniejszego potwierdzenia umów o pracę na piśmie.
Inspektor pracy, jeszcze zanim rozpocznie kontrolę danego zakładu, będzie wiedział, jak często zdarzają się w nim wypadki przy pracy i ile osób pracodawca zatrudnia zgodnie z prawem. Informacje takie uzyska w ZUS. W przyszłym miesiącu Państwowa Inspekcja Pracy oraz ZUS ustalą sposób przekazywania tych danych.
Dzięki tym zmianom inspekcja łatwiej wykaże przypadki pracy na czarno, czyli np. bez potwierdzenia warunków pracy na piśmie lub odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne. Z jej danych wynika bowiem, że mimo mniejszej o połowę liczby kontroli w I półroczu bieżącego roku (w porównaniu z I półroczem 2008 r.), wzrosła liczba wykrywanych przypadków nielegalnego zatrudnienia. Nieprawidłowości takie stwierdzono w blisko połowie spośród siedmiu tys. skontrolowanych firm.
PIP postuluje też zmiany w przepisach, które mają usprawnić kontrolę legalności zatrudnienia. Jedną z nich jest propozycja, aby pracodawcy musieli potwierdzać na piśmie warunki pracy najpóźniej na dzień przed jej rozpoczęciem.

Dane z ZUS

Po porozumieniu z ZUS inspekcja pracy będzie miała dostęp do informacji gromadzonych przez zakład, które ułatwią przeprowadzenie kontroli pracodawcy.
– Przed rozpoczęciem kontroli inspektor dowie się o liczbie zgłoszonych wypadków przy pracy w firmie wytypowanej do kontroli. Będzie też wiedział, ilu pracowników zgłosiła ona do ubezpieczenia społecznego i jaki rodzaj składek opłaca – mówi Anna Tomczyk, zastępca głównego inspektora pracy.
Dzięki danym z ZUS inspektor, jeszcze przed kontrolą, zdobędzie wiedzę o faktycznej liczbie pracowników, którym pracodawca opłaca składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, wypadkowe, chorobowe, zdrowotne. Jeśli w trakcie sprawdzania firmy inspektor ustali, że faktycznie pracuje w niej więcej osób, niż wynika to z informacji ZUS, będzie mu łatwiej ustalić, ile z nich jest zatrudnionych nielegalnie.
– To dobre rozwiązanie, bo na pewno ułatwi walkę z pracą na czarno. Możliwe, że dzięki temu wzrośnie też liczba pozwów do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy – mówi Jerzy Langer, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, członek Rady Ochrony Pracy (ROP).
Jeżeli pracodawca narusza przepisy o zgłoszeniu pracowników do ubezpieczenia społecznego i opłacaniu składek, ZUS może złożyć do sądu grodzkiego wniosek o nałożenie grzywny na pracodawcę (do wysokości 5 tys. zł). Z kolei inspektor pracy może nałożyć na pracodawcę mandat do 2 tys. zł, jeśli zawiera on z pracownikiem umowę cywilnoprawną w warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę lub nie potwierdza jej na piśmie. Może też skierować skargę o ukaranie pracodawcy do sądu. Maksymalna grzywna w tego typu sprawach wynosi nawet 30 tys. zł.



Firmy nie mówią nie

Jak zapewniają sami pracodawcy, nie będą przeciwstawiać się współpracy ZUS i PiP, jeżeli kontrole firm będą przeprowadzone rzetelnie.
– Nie można jednak zapominać, że sam nadzór, nawet wzmożony, nie zlikwiduje zjawiska pracy na czarno. Konieczna jest też zachęta do legalnego zatrudnienia, czyli np. ograniczenie biurokracji lub kosztów pracy – mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Pracodawcy będą jednak protestować, jeśli kontrole PIP będą w praktyce ograniczać się wyłącznie do potwierdzenia danych uzyskanych z ZUS.
– Inspektorzy pracy nadal powinni przeprowadzać pełne postępowania kontrolne w firmach. Instytucja zajmująca się nadzorem, która ma uprawnienia do nakładania kar, nie może polegać wyłącznie na danych zebranych przez drugi urząd – dodaje.

Dowód na piśmie

PiP proponuje także inne zmiany, które mają ułatwić kontrolę legalności zatrudnienia. Pracodawca miałby potwierdzać na piśmie zawarcie umowy o pracę najpóźniej w dniu poprzedzającym rozpoczęcie pracy. Obecnie obowiązujące przepisy przewidują, że musi dopełnić tego obowiązku najpóźniej w dniu przystąpienia podwładnego do pracy. Zdaniem PIP pracodawcy wykorzystują ten przepis i dopiero w dniu kontroli zawierają z pracownikami umowy, twierdząc, że to pierwszy dzień ich pracy.
– Taką wersję muszą jedynie uzgodnić z samymi pracownikami. A ci często godzą się na to, bo zależy im na utrzymaniu pracy – mówi Jerzy Langer.
Podkreśla, że zmiana zaproponowana przez inspekcję powinna wejść w życie, jeśli prawo pracy ma rzeczywiście eliminować patologie w stosunkach pracy. Jego zdaniem nie ma też żadnej racjonalnej przyczyny, dla której przesunięcie o jeden dzień terminu pisemnego potwierdzenia umowy byłoby niemożliwe. Jednak do tej pory propozycja ta nie uzyskała akceptacji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Zdaniem PIP należy także zobowiązać cudzoziemców lub pracodawców, którzy chcą ich zatrudnić, do informowania inspekcji lub straży granicznej o faktycznym podjęciu pracy przez obcokrajowca albo o tym, że zatrudnienie nie doszło do skutku. Obecnie firmy mogą zapraszać cudzoziemców ze Wschodu do pracy w Polsce na podstawie oświadczenia o zamiarze powierzania im pracy. Nikt jednak nie sprawdza, czy zaproszony obcokrajowiec rzeczywiście podjął pracę w danej firmie i czy przebywa w Polsce.
– Dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie elektronicznego rejestru oświadczeń wystawionych w powiatowych urzędach pracy oraz cudzoziemców, którzy na ich podstawie podjęli pracę w Polsce – mówi Tadeusz Zając, główny inspektor pracy.
Wgląd do takiego spisu przysługiwałby np. PIP i służbie granicznej.
30 tys. zł maksymalna grzywna za niepotwierdzenie na piśmie umowy o pracę lub zawieranie umów cywilnoprawnych zamiast umowy o pracę