Niektóre urzędy, m.in. kancelarie Prezydenta i Sejmu, nie informują o wolnych stanowiskach. Eksperci domagają się utworzenia jednolitych zasad zatrudniania wszystkich urzędników. Senatorowie przygotowali popierany przez rząd projekt ustawy wprowadzający przejrzysty nabór.
Zasady naboru do pracy w administracji państwowej są niejednolite. Przez to urzędnicy są przyjmowani na mniej lub bardziej przejrzystych zasadach. To dlatego, że są zatrudniani na podstawie różnych przepisów – kodeksu pracy, ustawy o służbie cywilnej (SC) czy pracownikach samorządowych.
Co więcej, wciąż istnieją przepisy, które w ogóle nie określają kryteriów zatrudnienia. Tak jest w przypadku ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Na jej podstawie są zatrudniani urzędnicy m.in. kancelarii Sejmu, Senatu, Prezydenta czy Sądu Najwyższego. Może to prowadzić do nadużyć i nepotyzmu.
To dlatego senatorowie przygotowali projekt nowej ustawy w tej sprawie. Ma duże szanse wejść w życie, bo popiera go rząd.

Niejednolite przepisy

W tym roku weszły w życie dwie nowe ustawy: o służbie cywilnej i pracownikach samorządowych. Ujednoliciły one zasady przyjmowania do pracy urzędników. Kandydat do pracy w gminie lub w ministerstwie musi przystąpić do otwartego i konkurencyjnego naboru. Cały jego przebieg i dostęp do informacji o wolnych stanowiskach jest jawny i określony w przepisach.
Inaczej jest w przypadku kandydatów do pracy m.in. w kancelariach Sejmu, Senatu, Prezydenta, w Sądzie Najwyższym, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka, regionalnych izbach obrachunkowych, Instytucie Pamięci Narodowej czy Rządowym Centrum Legislacji. Tam nie ma określonych kryteriów zatrudnienia.
– Przygotowaliśmy projekt nowej ustawy o pracownikach urzędów państwowych, która wprowadza m.in. kryteria naboru i zasady zatrudniania – mówi Ewa Polkowska, szef Kancelarii Senatu.
Dodaje, że planowane zasady będą podobne do określonych w ustawie o SC. Projekt zyskał już poparcie senatorów. Jak zapewnia nas Kancelaria Senatu, zostanie on przesłany do Sejmu po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wyłączenia pracowników Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) z korpusu SC. Pracownicy tego urzędu nie są według przepisów administracją rządową i nie podlegają ustawie o tej służbie, lecz ustawie o pracownikach urzędów państwowych. Innego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich, który wniósł skargę.

Zdecyduje Trybunał

– Kto zostanie w nowej ustawie o pracownikach urzędów państwowych, zależy od wyroku TK – wskazuje Ewa Polkowska.
Tłumaczy, że jeśli Trybunał uzna, że UKNF jest administracją rządową, to należy też włączyć do SC Rządowe Centrum Legislacji (RCL).
Jacek Krawczyk, wiceprezes Centrum, zauważa, że dzięki temu, że RCL jest poza SC, łatwiej mu pozyskać specjalistów bez formalnego konkursu. Podkreśla też, że pracownicy urzędów państwowych zarabiają nieco więcej niż pozostali, a to często pomaga w ich pozyskaniu. Pomysł ujednolicenia zasad zatrudniania urzędników popiera Adam Leszkiewicz, przewodniczący Rady Służby Cywilnej.
– Jestem zwolennikiem ujednolicania przepisów w administracji publicznej. Mogą być inne pragmatyki ustawowe, ale narzędzia, jak otwarty nabór, służba przygotowawcza, mianowanie, szkolenia, prowadzone powinny być w podobny sposób – wskazuje Adam Leszkiewicz.



Urzędnik z polecenia

Większość urzędów państwowych nie stosuje żadnych kryteriów rekrutacji lub zatrudnia według własnego uznania. Na przykład Kancelaria Sejmu zamieszcza wyłącznie na swojej stronie internetowej informacje, że osoby zainteresowane pracą mogą przesyłać CV i list motywacyjny. Takie urzędy często nie informują publicznie o wolnych stanowiskach i wymaganiach.
– Brak podstawowych zasad naboru prowadzi do korupcji i nadużyć ze strony kierowników urzędów – ocenia prof. Józefina Hrynkiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego.

Absurdy z PRL

Wśród ekspertów jest pełna zgoda, że ustawa z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 86, poz. 953 z późn. zm.) jest w dużej części nieaktualna i nie jest dostosowana do rzeczywistości.
– Ustawa ta jest nie tylko zbędna, ale wręcz szkodliwa, bo np. jej przepisy o czasie pracy są niespójne z kodeksem pracy – mówi dr Stefan Płażek z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jedną z różnic między korpusem SC i pracownikami urzędów państwowych są zasady przyznawania dodatku pieniężnego za wysługę lat i nagród jubileuszowych. Członkom korpusu SC do okresów pracy uprawniających do ich przyznania nie wlicza się zatrudnienia w partii komunistycznej i organach bezpieczeństwa PRL. Inaczej jest w przypadku pracowników zatrudnionych na podstawie ustawy o pracownikach urzędów państwowych.
– Te przepisy powinny natychmiast zostać zmienione – mówi Paweł Wypych, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.

Pomoże specustawa

Wśród ekspertów padają różne propozycje rozwiązania problemu nieprzejrzystego zatrudniania. Każdy z nich dostrzega jednak potrzebę pilnych zmian.
– Urzędników państwowych można włączyć do SC i określić w niej poszczególnych zwierzchników pracowników, np. z kancelarii Sejmu czy Senatu – mówi prof. Michał Kulesza z Uniwersytetu Warszawskiego.
Podobnego zdania jest prof. Józefina Hrynkiewicz.
– Powinna powstać jedna ustawa zawierające ogólne przepisy dotyczące zatrudniania i wynagradzania urzędników rządowych, samorządowych i państwowych. tzw. korpus służby publicznej – podkreśla prof. Józefina Hrynkiewicz.
Tak samo uważa prof. Walerian Sanetra, prezes Sądu Najwyższego. Jego zdaniem dla wszystkich urzędników powinna być jedna ustawa, ale te postulaty nie mają często szans na realizację, bo każdy urząd broni swoich przepisów.
3,3 tys. zł wynosi przeciętne wynagrodzenie w samorządach
4,2 tys. zł w służbie cywilnej