Powiększony skład Sądu Najwyższego rozstrzygnie, czy lekarzowi, który po dyżurze nie otrzymał dnia odpoczynku, przysługuje roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za ten dzień.

ORZECZENIE
Lekarze domagają się dodatkowego wynagrodzenia, będącego ekwiwalentem za to, że po dyżurach nie mają odpowiednich okresów odpoczynku. Walkę także rozpoczął Wojciech G. - specjalista anestezjolog ze szpitala w Białymstoku.
Sąd I instancji uznał, że powód ma rację i zasądził dla niego ponad 17 tys. zł. Od marca 2005 r. Wojciech G. pełnił dyżury medyczne, po których i przed którymi świadczył pracę. Często przebywał w pracy ponad 50 godzin bez przerwy. Sąd stwierdził, że co prawda czas dyżuru nie jest wliczany do czasu pracy, ale nie jest on też czasem odpoczynku. Zarówno przepisy unijne, jak i orzecznictwo ETS nakazują respektować minimalne okresy odpoczynku.
W ustawodawstwie polskim, zgodnie z art. 132 par. 1 kodeksu pracy oraz art. 133, pracownikowi przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku, a w każdym tygodniu prawo do co najmniej 35 godzin takiego odpoczynku, nie mniej jednak niż 24 godziny.
Te wskazane godziny wypoczynku, to minimalne, należne pracownikowi okresy. Nawet jeśli uznać, że praca w trakcie dyżuru nie stanowi godzin nadliczbowych, to nie można pozbawić lekarza prawa do tego minimalnego okresu wypoczynku. Jeśli zaś nie otrzymał on dnia wolnego, to należy mu się za to odpowiednie wynagrodzenie.
Sąd II instancji powziął natomiast wątpliwość, czy nie powinno być tak, że należne wynagrodzenie za dyżur (wypłacane zgodnie z art. 32j ust. 4 i 5 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, Dz.U. z 1991 r. nr 91, poz. 408 ze zm.), powinno zostać uwzględnione jako godziny nadliczbowe, wyczerpując roszczenia powoda. Rozważał też, czy należy mu się dodatkowe wynagrodzenie za brak minimalnego okresu odpoczynku.
Powód twierdził, że po trzech latach od dyżurów wywalczenie prawa do dnia wolnego wydaje się być bez sensu, bo okres odpoczynku ma zregenerować siły pracownika. Ze względu na to, że takiej możliwości nie otrzymał, należy mu się odpowiednie wynagrodzenie. Przedstawiając to zagadnienie, sąd II instancji wskazywał, że celem przepisów o okresie odpoczynku w orzecznictwie ETS jest przyznanie pracownikowi realnego odpoczynku. Realizacja tego prawa musi nastąpić w naturze i nie jest możliwe zamienienie go na świadczenie pieniężne.
Sąd Najwyższy uznał, że zagadnienie występujące w tej sprawie ma tak doniosły charakter, że niezbędne będzie rozpoznanie jej w składzie siedmiu sędziów. Powiększony skład rozstrzygnie o tym, co może zrobić lekarz, jeśli pracodawca nie udzieli mu okresu odpoczynku oraz czy roszczenie o czas wolny może przekształcić się w roszczenie o charakterze pieniężnym.
Sygn. akt I PZP 8/07
Maria Sankowska