W Polsce zostało ograniczone finansowanie świadczeń medycznych. Lekarze są zmuszani do dokonywania selekcji pacjentów, którym mają udzielać pomocy - alarmowali posłowie PiS i SdPl podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, która przyjęła informację dotyczącą tzw. nadwykonań.

W ocenie Czesława Hoca (PiS) w polskiej służbie zdrowia panuje chaos. "Sytuacja w szpitalach jest dramatyczna. Lekarze są zmuszani do selekcji pacjentów. Muszą wybierać komu udzielić pomocy, bo brakuje pieniędzy na leczenie" - mówił poseł.

W podobnym tonie wypowiadał się Tomasz Latos (PiS). Przypomniał, że pomimo składanych przez minister zdrowia Ewę Kopacz obietnic dotyczących finansowania tzw. nadwykonań (świadczeń zdrowotnych wykonanych poza kontraktem z NFZ), większość z nich nie została opłacona.

"Nie można używać kategorii ekonomicznych do leczenia ludzi. Ograniczanie podstawowych usług medycznych jest nieludzkie, niemoralne, niezgodne z prawem" - mówiła Zdzisława Jankowska (SdPl).

Posłowie PO podkreślali, że kolejki do lekarzy były także w latach, kiedy władzę sprawowali ich poprzednicy. Jak mówili, sytuacja ekonomiczna i kryzys gospodarczy nie pozwalają na kolejne zwiększenia finansowania świadczeń. A podniesienie składki na ubezpieczenie zdrowotne - co sugerowała opozycja - obciążyłoby obywateli.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc przypomniał, że w 2009 r. spadły wpływy ze składek NFZ. Zapowiedział też, że w przyszłym roku przychody będą jeszcze niższe. Jak mówił, ma na to wpływ spadek dynamiki w gospodarce, przewidywany wzrost bezrobocia i niższe wpływy z KRUS.

Szulc przypomniał, że w 2009 r. NFZ przeznaczył na zapłatę świadczeń ponad 1,6 mld zł - 1,1 mld zł w sierpniu i 516 mln zł w październiku. Wiceminister podkreślił także, iż na finansowanie świadczeń zdrowotnych w 2009 r. przeznaczono o 2,5 mld zł więcej niż planowano. Jak mówił, w ostatnich latach miał miejsce wzrost nakładów na świadczenia.

NFZ poinformował przed tygodniem, że w 2010 roku nakłady na świadczenia zdrowotne będą niższe o ponad 1,5 mld zł w porównaniu z bieżącym rokiem.