Ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju Wiktor Wojciechowski uważa, że wzrost wydatków na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych jeszcze w tym roku może zmusić ZUS do zaciągnięcia większych niż planowano kredytów w bankach komercyjnych.

Jak podał we wtorek ZUS, wydatki na świadczenia wypłacane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych za III kwartały 2009 r. były wyższe w stosunku do analogicznego okresu 2008 r. o 12,6 mld zł. Wyniosły one 110,4 md zł. Za ten sam okres wpływy ze składek wyniosły 65,8 mld zł. Po III kwartałach ub.r. było to 61,7 mld zł.

Zdaniem Wojciechowskiego przyczyną wzrostu wydatków FUS w tym roku była przede wszystkim większa liczba nowych świadczeniobiorców, którzy prawo do tzw. wcześniejsze emerytury nabyli w 2008 r. Były to kobiety w wieku 55 lat i mężczyźni w wieku 60 lat. "Wiele takich osób odchodziło na emerytury niejako dla bezpieczeństwa, tylko dlatego, że nabyli do nich prawo. Obawiali się bowiem, że w kryzysie mogą stracić pracę" - powiedział Wojciechowski.

"ZUS musi się teraz uporać z wydatkami rosnącymi szybciej niż przychody ze składek"

Dodał, że kolejne przyczyny wzrostu wydatków FUS to stosunkowo duża waloryzacja świadczeń w ub.r. oraz korzystanie przez znaczną liczbę pracowników ze zwolnień lekarskich. "Często to sami pracodawcy zachęcali pracowników do brania zwolnienia, bo w ten sposób mogli przerzucić na pewien czas na ZUS koszty utrzymania zatrudnionych. Nawet sami drobi przedsiębiorcy korzystali ze zwolnień, które miały pomóc im przetrwać w kryzysie" - zaznaczył ekspert FOR.

Według Wojciechowskiego nie bez znaczenia była też realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego, która od połowy 2008 r. pozwalała przechodzić na normalną, nie wcześniejszą, emeryturę 60-letnim mężczyznom.

"ZUS musi się teraz uporać z wydatkami rosnącymi szybciej niż przychody ze składek. Ponieważ musi wykonywać przepisy, a więc wypłacić świadczenia wszystkim, którzy mają do nich prawo, może stać się tak, że będzie musiał bardziej się zadłużyć, a to zawsze jest niebezpieczne" - powiedział Wojciechowski.