Od 1 listopada niezależnie od tego, kiedy kobieta urodzi dziecko, aby uzyskać becikowe, niezbędne będzie złożenie w gminie zaświadczenia lekarskiego.
Jeszcze tylko do końca tygodnia rodzice, którzy chcą ubiegać się w gminie o becikowe i dodatek do zasiłku rodzinnego z tytułu urodzenia dziecka, składają tylko wniosek i skrócony akt urodzenia dziecka.
Od 2 listopada gmina będzie wymagać dodatkowo zaświadczenia lekarskiego, które potwierdzi, że kobieta pozostawała pod opieką lekarza od co najmniej dziesiątego tygodnia ciąży aż do porodu. Bez niego żadne z tych dwu świadczeń (każde po tysiąc złotych) nie będzie wypłacone.
Taki obowiązek wprowadziła tzw. ustawa rodzinna, która obowiązuje już od stycznia. Aby jednak kobiety mogły się przygotować do nowych wymagań, ustawodawca uznał, że przepisy dotyczące obowiązku składania dodatkowych dokumentów przy ubieganiu się o becikowe zaczną obowiązywać od listopada. Problem w tym, że dopiero 18 września resort zdrowia wydał rozporządzenie określające formy opieki medycznej nad kobietą w ciąży i wzór zaświadczenia lekarskiego. s
– Byłoby dużym ułatwieniem, gdyby te przepisy pojawiły się wcześniej i były odpowiednio rozpropagowane przez resort – mówi Aleksandra Siemańska z Fundacji Rodzić po Ludzku.
Dodaje, że sama idea, która ma skłaniać ciężarne kobiety do jak najwcześniejszego zgłaszania się do lekarza, jest dobra, ale kontrowersje budzi wymagany przez przepisy dziesiąty tydzień. Część kobiet może jeszcze nie wiedzieć, że jest w ciąży lub później zgłosić się do lekarza.
W związku z wieloma wątpliwościami dotyczącymi stosowania przepisów nowego rozporządzenia, Ministerstwo Zdrowia przygotowało wyjaśnienie.
Zgodnie z nim, o wymagane zaświadczenie kobieta powinna poprosić lekarza po urodzeniu dziecka lub w trakcie ostatniej wizyty przed porodem. Zaświadczenie jest wystawiane bezpłatnie, na podstawie dostępnej dokumentacji, np. karty ciąży. Nie ma znaczenia, czy wystawi je lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, czyli taki, który ma podpisany kontrakt z NFZ, czy prowadzący prywatną praktykę.
Przepisy nie określają też specjalizacji lekarza wystawiającego zaświadczenie, a przyszła matka nie ma obowiązku sama dostarczyć lekarzowi jego druku.