Osoba, która będzie ubiegać się o świadczenie z tytułu opieki nad niepełnosprawnym współmałżonkiem, nadal nie otrzyma takiego wsparcia.
Od 2010 roku zmienią się zasady dotyczące przyznawania świadczenia pielęgnacyjnego, które od 1 listopada wyniesie 520 zł. W związku ze zniesieniem kryterium dochodowego, od którego obecnie zależy jego przyznanie, resort pracy porządkuje katalog osób, które będą mogły się o nie ubiegać. Po pierwsze, prawo do tego świadczenia będą mieli matka, ojciec lub inna osoba, na której ciąży obowiązek alimentacyjny.
– Zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym oznacza to następujących krewnych w linii prostej: dziadków, rodziców i wnuków oraz rodzeństwo – tłumaczy Ewa Waszkiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych.
Jednocześnie nowelizacja ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (Dz.U. nr 139, poz. 992 z późn. zm.) precyzuje, że osobie innej, niż spokrewnionej w pierwszym stopniu, a na której ciąży obowiązek alimentacyjny, świadczenie pielęgnacyjne będzie przysługiwać tylko wtedy, gdy takiego krewnego nie ma lub nie może on sam sprawować osobistej opieki nad niepełnosprawnym członkiem rodziny.
– Oznacza to, że o to świadczenie będzie mogło się starać rodzeństwo, ale dalsi krewni, np. kuzynowie, stryjowie nie będą mogli go otrzymać – mówi sędzia Ewa Waszkiewicz.
Znajdująca się już po pierwszym czytaniu w Sejmie zmiana ustawy nie przewiduje w dalszym ciągu przyznania świadczenia pielęgnacyjnego osobie wymagającej stałej opieki, jeżeli pozostaje w związku małżeńskim. Mimo korzystnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego współmałżonkowie nadal nie będą mieli do niego prawa.
Ponadto gmina będzie dokładnie sprawdzać, czy osoba ubiegająca się o pomoc na pewno spełnia wymagane warunki. Jeżeli powstaną jakiekolwiek wątpliwości pracownik socjalny przeprowadzi z taką osobą wywiad środowiskowy.
– Rozszerzenie liczby uprawnionych osób może prowadzić do nadużyć. Będziemy więc sprawdzać, czy osoba sprawuje rzeczywiście faktyczną opiekę nad niepełnosprawnym członkiem rodziny i czy nie wykonuje żadnej dodatkowej pracy – mówi Norbert Paprota, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bochni.