1 i 11 listopada po raz kolejny obowiązuje zakaz pracy w handlu. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) ma problemy z interpretacją tych przepisów, bo nie precyzują pojęcia placówka handlowa.
Pracownicy stacji paliw mogą w święta sprzedawać np. artykuły spożywcze, alkohol czy papierosy. Sąsiadujący z nią sklep spożywczy musi być w święto zamknięty, chyba że sam właściciel będzie w ten dzień prowadził handel.
– Wynika to z faktu, że stacje benzynowe zostały uznane za placówki użyteczności społecznej, które zaspokajają codzienne potrzeby ludności. Dlatego nie obowiązuje ich zakaz pracy w handlu w święta – tłumaczy Michał Raczek, prawnik z firmy Raczek Dobrzański.
W corocznej ocenie rozwiązań prawnych z zakresu prawa pracy PIP podkreśliła, że duże problemy stwarza brak precyzyjnego określenia pojęcia placówka handlowa. Inspektorzy muszą dokonywać jego wykładni indywidualnie dla każdej instytucji lub podmiotu, którego działalność dotyczy handlu. Z jednej strony muszą uwzględniać konieczność właściwego stosowania art. 1519a kodeksu pracy, który zabrania pracy w handlu w święta, a drugiej – potrzebę uchylenia tego zakazu, jeżeli pracodawca prowadzi działalność o charakterze użyteczności publicznej. W rezultacie w święta mogą pracować pracownicy stacji paliw i aptek (nawet jeśli sprzedają artykuły spożywcze czy chemiczno-kosmetyczne), a zamknięte muszą być np. supermarkety.
W zbliżające się święto Wszystkich Świętych nikt nie powinien mieć problemów z zakupem np. zniczy czy kwiatów. W ten dzień zgodnie z prawem handlować mogą jednak tylko właściciele straganów czy stoisk z takimi artykułami.