Strażacy mają kilka milionów godzin nadliczbowych, których nie mogą odebrać. Związki zawodowe domagają się wliczania nadgodzin do stażu emerytalnego. Eksperci ubezpieczeniowi są przeciwni skracaniu stażu uprawniającego do emerytury.
W Polsce strażacy nie mogą odebrać dni wolnych za przepracowane nadgodziny. Według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej obecnie liczba nadgodzin przekroczyła 1,2 mln godzin. Najgorsza sytuacja jest na Śląsku i Kujawach, gdzie rekordziści mają nawet po 4 tys. nadgodzin. Gdyby chcieli je odebrać, mieliby wolne przez dwa miesiące. Nie mogą tego zrobić, bo nie ma ich kto zastąpić.
W ubiegłym roku strażacy chcieli otrzymać po 10 zł za każdą godzinę nadliczbową. Na takie rozwiązanie nie zgodziło się Ministerstwo Finansów. Obecnie Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej proponuje, aby strażacy mieli doliczane nadgodziny do okresu uprawniającego do wcześniejszej emerytury. To może oznaczać, że na emeryturę odchodziłyby osoby, które nie służyły w straży nawet 15 lat. Z kolei gdyby pracowali dłużej, ich świadczenia byłyby wyższe. Do tej propozycji chcą przekonać rząd.

Miliony nadgodzin

– Sytuacja w straży jest tragiczna. W wielu jednostkach bojowych jest zaledwie połowa obsady gwarantująca bezpieczne wykonanie zadania. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że nie ma chętnych do przyjścia do straży, bo w najbliższym czasie nie ma mowy o wzroście wynagrodzenia – mówi Wiesław Puchalski, przewodniczący Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Strażaków Florian.
Według wyliczeń związkowców faktyczna liczba nadgodzin przekroczyła 8,5 mln i z każdym dniem się zwiększa. Obecnie w straży służy prawie 30 tys. strażaków. Według st. bryg. Pawła Frątczaka, rzecznika prasowego Komendanta Głównego PSP, każdego dnia w systemie zmianowym służbę pełni ok. 4,6 tys. funkcjonariuszy. W przypadku nadzwyczajnych zagrożeń (susze, powodzie, wichury, intensywne opady śniegu), dodatkowo musi pracować 600 osób.
– Do tego jeszcze trzeba dodać zwolnienia lekarskie, urlopy oraz odbieranie dni wolnych. To powoduje, że funkcjonariuszom coraz trudniej jest odebrać dni wolne za nadgodziny – dodaje Wiesław Puchalski.
Z wyliczeń KG PSP wynika, że zapewnienie bezpieczeństwa tylko samych strażaków pełniących służbę, wymaga dodatkowych 3,7 tys. etatów.
– Przy obecnych realiach budżetowych jest to mało prawdopodobne lub wręcz niemożliwe – dodaje Paweł Frątczak.



Wolne za służbę

Zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej (Dz.U. z 2009 r. nr 12, poz. 68 z późń. zm.), czas służby strażaka nie może przekraczać przeciętnie 40 godzin tygodniowo. Przy czym okres rozliczeniowy nie może przekraczać sześciu miesięcy. Jednocześnie, zgodnie z art. 35 ust. 9, czas służby może zostać przedłużony do 48 godzin tygodniowo, jeżeli jest to uzasadnione koniecznością zapewnienia ciągłości służby. W przypadku podwyższonej gotowości może być on przedłużony ponad normę.
– W takim przypadku, w zamian za wydłużony czas służby, strażakowi przysługuje czas wolny w tym samym wymiarze – wyjaśnia Paweł Frątczak.
Jednak rozliczenie czasu służby nie może odbywać się w przypadkowym okresie. Zgodnie z par. 15 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 29 grudnia 2005 r. w sprawie pełnienia służby przez strażaków Państwowej Straży Pożarnej (Dz.U. nr 266, poz. 2247 z późn. zm.), przyjęte są dwa okresy rozliczeniowe w roku kalendarzowym. Pierwszy od 1 stycznia do 30 czerwca, a drugi od 1 lipca do 31 grudnia. Czas wolny od służby za nadgodziny może być udzielony w okresie bezpośrednio poprzedzającym urlop wypoczynkowy lub po jego ukończeniu. Komendant powinien ułatwić strażakowi wykorzystanie wolnych dni, lecz w praktyce jest z tym bardzo różnie.
– Z tego powodu w Komendzie Głównej trwają prace nad umożliwieniem zaliczania nadgodzin do okresu uprawniającego do wcześniejszej emerytury. To obecnie jedyny sposób na to, aby strażacy nie stracili należnych im nadgodzin – mówi Wiesław Puchalski.
Jak udało się nam ustalić, prace nad projektem zmian prowadzi dział prawny, który gotowy projekt ma przekazać do szefów MSWiA. Związkowcy twierdzą, że wstępnie nowa propozycja zyskała akceptację resortu.



Eksperci są przeciw

Propozycja zmian w systemie emerytalnym strażaków wywołuje kontrowersje wśród ekspertów ubezpieczeniowych. Adwokat Anna Kozanecka-Żarnecka z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy podkreśla, że na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów rozliczenie nadgodzin może nastąpić tylko w dwóch formach, tj. jako rekompensata pieniężna oraz w postaci czasu wolnego. Ustawodawca nie przewidział więc innych form zadośćuczynienia za pracę w nadgodzinach.
– Wprowadzenie nowych zasad rozliczania godzin nadliczbowych z pewnością nie ograniczy się do nowelizacji tylko jednej ustawy. Należałoby także rozważyć, w jaki sposób nadgodziny będą wliczane do stażu emerytalnego. Równie istotne będą zasady dokumentowania dodatkowego czasu – mówi Anna Kozanecka-Żarnecka.
Według Wojciecha Nagela z BCC, wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej ZUS, takie rozwiązanie jest sprzeczne z rządową propozycją reformy służb mundurowych.
– To niedopuszczalne, aby godziny nadliczbowe zwiększały staż emerytalny. Po pierwsze, ten sam rok pracy byłby liczony podwójnie. Po drugie, strażacy celowo pracowaliby więcej, aby wcześniej przejść na emeryturę. Co więcej, inne grupy zawodowe mogą ich wzorem brać więcej nadgodzin, byleby tylko w niższym wieku przejść na emeryturę – mówi Wojciech Nagel.
Zdaniem Wiesławy Taranowskiej, wiceprzewodniczącej OPZZ, takie rozwiązanie stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia funkcjonariuszy.
– Specyfika tej służby wymaga odpoczynku po zakończonym dyżurze. Na pracodawcy zaś spoczywa obowiązek odpowiedniej organizacji pracy – zauważa Wiesława Taranowska.
Podobnie uważa Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy z PKPP Lewiatan. Przypomina, że zgodnie ze stanowiskiem Międzynarodowej Organizacji Pracy niedopuszczalne jest obniżenie wieku emerytalnego zamiast profilaktyki zmierzającej do zapewnienia bezpiecznych warunków pracy.
– W takim przypadku czas wolny po służbie ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo funkcjonariusza. Nie można więc doprowadzić do sytuacji, że polskie przepisy łamią generalne zasady obowiązujące w UE – mówi Jeremi Mordasewicz.



Wcześniejsze emerytury dla strażaków
Tak jest
● Po 15 latach funkcjonariusz nabywa prawo do emerytury wynoszącej 40 proc. uposażenia w ostatnim miesiącu służby
● Emeryt mundurowy może doliczyć do wysługi emerytalnej okresy:
– pracy przed 1 stycznia 1999 r.,
– opłacania składek do ZUS po 31 grudnia 1998 r.
● Doliczenie jest możliwe, tylko gdy funkcjonariusz nie ma prawa do pełnej emerytury wynoszącego 75 proc. ostatniego uposażenia.
● Emerytura dodatkowo jest zwiększana m.in. o:
– 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy dalszy rok tej służby;
– 1,3 proc. podstawy wymiaru za każdy rok okresów składkowych ponadtrzyletni okres składkowy.
Tak może być
● Dodatkowo do okresów służby w Państwowej Straży Pożarnej będą mogły być doliczane godziny nadliczbowe.
b.r.
85 mln nadgodzin według związków zawodowych przepracowali strażacy, nie otrzymując rekompensaty