Uczelnie publiczne, których dług przekroczy 25 proc. rocznej dotacji, wdrożą plan naprawczy. Władze uczelni zostaną zawieszone, jeśli deficyt w budżecie nie ulegnie zmniejszeniu. Rektor powołany przez ministra przywróci równowagę finansową szkoły.
Aż 14 spośród 94 wyższych szkół publicznych podległych Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) zakończyło ubiegły rok akademicki 2008/2009 deficytem sięgającym łącznie ponad 105 mln zł. Uczelnie, które popadły w tarapaty finansowe, zgodnie przyznają, że latami zaciągały zobowiązania kredytowe, które znacząco przekraczały ich możliwości spłaty. Władze uczelni wychodziły z założenia, że skoro prawo upadłościowe nie dopuszcza upadłości uczelni wyższej, resort nauki prędzej czy później będzie musiał pokryć ich zobowiązania.
Taki styl zarządzania publicznymi finansami wkrótce się jednak skończy. Od przyszłego roku akademickiego (2010/2011) uczelnie finansowane ze środków publicznych, których deficyt budżetowy przez kolejne dwa lata wyniesie 25 proc. dotacji państwa, zostały objęte specjalnym nadzorem finansowym.

Pętla zadłużenia

Najpoważniejsze problemy finansowe ma obecnie Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (UMCS). Dług szkoły wynoszący 63 mln zł stanowi prawie 40 proc. rocznego budżetu szkoły. Władze uczelni zmuszone zostały do przeprowadzenia zewnętrznego audytu.
– W efekcie uczelnia dokonała cięć inwestycyjnych oraz restrukturyzuje zatrudnienie. Pracę na UMCS straci 400 osób, głównie personel techniczny – informuje Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prasowy UMCS.
Zaciskanie pasa czeka w tym roku także Szkołę Główną Handlową w Warszawie. Ta uczelnia ekonomiczna zamknęła ubiegłoroczny budżet deficytem sięgającym ponad 10 mln zł. Jak informuje Tomasz Rusek, rzecznik prasowy SGH, uczelnia wdraża już plan naprawczo-oszczędnościowy.
– Myślimy o zmniejszeniu zatrudnienia pracowników w wieku emerytalnym, będziemy im oferować inne formy zatrudnienia, np. umowy zlecenia. Redukcji muszą ulec także koszty związane z funkcjonowaniem biblioteki oraz wydatki na usługi techniczne, które szkoła zamówi w firmach zewnętrznych – zapowiada Tomasz Rusek.



Zmiany nawet bez władz

MNiSW chce, by w projekcie nowelizowanej ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, który ma trafić pod obrady rządu jeszcze w październiku, znalazł się przepis umożliwiający resortowi nauki restrukturyzację zadłużonej szkoły nawet bez udziału jej władz.
Decyzja o zastąpieniu dotychczasowego rektora kandydatem ministra nauki lub innego ministra nadzorującego uczelnie (np. artystyczne czy medyczne) ma następować wyłącznie w sytuacji, gdy przygotowany wcześniej przez władze uczelni plan naprawczy nie powiedzie się.
– Wprowadzamy takie zapisy, aby uczelnie, działające w Polsce na zasadach autonomii, także w zakresie polityki finansowej miały szansę samodzielnie i skutecznie wdrożyć program naprawczy w sytuacji utrzymującego się ujemnego bilansu – tłumaczy prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Kurator na uczelni

Gdyby plany naprawcze nie przyniosły efektu, wówczas, na okres trzech lat, do takiej uczelni mógłby zostać skierowany przez ministra specjalny wysłannik pełniący obowiązki rektora.
– Zastąpi on czasowo urzędującego rektora w zakresie wdrażania programu naprawczego – informuje Dominik Antonowicz, doradca minister Barbary Kudryckiej i wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Zaznacza przy tym, że swoje obowiązki nadal pełniłby dotychczasowy rektor ds. nauki.
Naczelnym zadaniem p.o. rektora będzie przywrócenie dyscypliny finansowej na uczelni oraz spłata jej długów. Środki na ten cel mogą pochodzić zarówno z ograniczenia wydatków bieżących uczelni, np. na modernizację lub rozbudowę, ograniczenia płac lub zatrudnienia, wyprzedaży mienia (grunty, ośrodki wczasowe itp.), a także z oszczędności wynikających z wygaszania działalności najbardziej deficytowych wydziałów.
– Taka regulacja będzie miała charakter prewencyjny. Wszyscy podatnicy finansują uczelnie publiczne, ministerstwo musi sprawować skuteczny nadzór nad ich wydatkowaniem, a zwłaszcza nad postępowaniem uczelni w sytuacji krytycznej – tłumaczy minister Barbara Kudrycka.



Potrzebna prewencja

Zdaniem ekspertów szkolnictwa wyższego w nowych przepisach ustawy obowiązkowo musi się też znaleźć przepis uniemożliwiający uczelniom publicznym zadłużanie się wykraczające ponad pewien procent ich majątku.
Do tej pory rozporządzanie składnikami majątku uczelni ograniczone było jedynie przepisami ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa z 8 sierpnia 1996 r. (Dz.U. nr 106, poz. 493 z późn. zm.). Artykuł 90 pkt 4 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym mówi, że zgody ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa wymaga rozporządzanie środkami trwałymi uczelni o znacznej wartości (np. sprzedaż ziemi lub budynków), ale już nie zaciąganie zobowiązań kredytowych.
Tymczasem o kłopotach z gospodarowaniem środkami publicznymi na uczelniach świadczą też kontrole Urzędu Zamówień Publicznych (UZP). Na osiem zakończonych w ubiegłym roku kontroli tylko w dwóch przypadkach UZP nie stwierdził naruszeń ustawy o finansach publicznych.
– W dwóch przypadkach naruszenia były na tyle poważne, że skutkowały zawiadomieniem rzecznika dyscypliny finansów publicznych – informuje Anita Lichniak-Olczak, rzecznik prasowy UZP.
Według Marcina Chałupki, eksperta prawa szkolnictwa wyższego, podstawowym źródłem problemów z zadłużeniem może być prawna nieobecność instytucji właściciela uczelni.
– W skutek tego za długi uczelni odpowiada sama uczelnia – mówi Marcin Chałupka.
Jego zdaniem warto, by osoby podejmujące na uczelni decyzje finansowe odpowiadały nie tylko za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, ale też przed społeczeństwem, które musi spłacać zaciągnięte długi.
Jak uczelnie publiczne będą odpowiadać za długi
Tak jest
● Uczelnie wyższe są autonomiczne, mogą zaciągać zobowiązania finansowe praktycznie bez żadnych ograniczeń.
● Zobowiązania szkół publicznych spłacane są ze środków publicznych w kolejnych dotacjach.
● Minister nauki i szkolnictwa wyższego może wystąpić do senatu uczelni z wnioskiem o odwołanie rektora w przypadku stwierdzenia istotnych naruszeń przepisów prawa lub statutu.
● Rektor zawieszany jest z mocy prawa wyłącznie w przypadku, jeśli przeciwko niemu toczy się postępowanie karne z oskarżenia publicznego
Tak będzie
● Uczelnie publiczne nie będą mogły zadłużać się w nieskończoność. Jeśli zadłużenie w dwóch kolejnych latach sięgnie 25 proc. rocznej dotacji, uczelnia będzie musiała wdrożyć plan naprawczy.
● Jeśli restrukturyzacja nie powiedzie się, minister może wysłać do uczelni eksperta z zewnątrz – p.o. rektora. Dotychczasowy rektor oraz senat uczelni automatycznie zostaną zawieszeni na trzy lata w swoich obowiązkach.
● P.o. rektora będzie samodzielnie podejmował wszystkie decyzje finansowe, także te dotyczące wygaszania pracy poszczególnych, deficytowych, wydziałów uczelni.
b.r.
134 uczelnie publiczne działają w Polsce (94 podlega MNiSW)
14 uczelni publicznych podległych MNiSW jest zadłużonych
71 mln zł wzrósł łącznie deficyt uczelni publicznych w 2008 roku
Źródło: MNiSW