W 22 europejskich portach lotniczych oraz w Brukseli piloci demonstrowali dziś przeciwko zbyt długiemu - ich zdaniem - czasowi pracy.

Przewodniczący związku pilotów "European Cockpit Association" (ECA) Martin Chalk oświadczył w Brukseli, że unijne rozwiązania prowadzą do tego, iż załogi samolotów są "przemęczone i wyczerpane".

Zmęczenie działa na organizm podobnie jak alkohol i odgrywa rolę w 15 - 20 proc. wszystkich wypadków lotniczych - mówił Chalk i wskazywał, że "w USA było już wiele wypadków spowodowanych zmęczeniem członków załóg".

"Nie powinniśmy czekać, aż to samo wydarzy się w Europie" - podkreślał szef ECA, wzywając Komisję Europejską do działania.

Szef ECA domagał się wprowadzenia w życie zaleceń wynikających z badań, które przeprowadzono na zlecenie Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA). Podkreślał m.in., że w przypadku lotów nocnych zaleca się tam, by maksymalny czas w kokpicie nie przekraczał 10 godzin, podczas gdy norma UE dopuszcza 11 godzin i 45 minut.

Badania przeprowadziła w 2008 roku szwajcarska firma consultingowa Moebus Aviation z siedzibą w Zurychu.

Szef EASA Daniel Hoeltgen odrzucił żądania pilotów jako przedwczesne. Wyjaśnił, że jego agencja konsultuje obecnie kwestię czasu pracy pilotów z Organizacją Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Kolejnym krokiem mają być publiczne konsultacje, a nowe normy czasu pracy pilotów powinny wejść w życie w 2012 roku.

Badania Moebus Aviation europejskie linie lotnicze odrzucają jako "nieprzekonywające" i "obarczone błędami".