W kryzysie gospodarczym coraz więcej osób decyduje się odejść z rynku pracy. W sierpniu po raz pierwszy od wielu miesięcy wzrosła liczba osób, które zdecydowały się na wcześniejsze emerytury - powiedziała w środę na seminarium "Solidarność pokoleń - strategiczne rozwiązania wobec zmiany demograficznej" ekspertka rynku ubezpieczeń Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Jak mówiła, obecnie wcześniejsze emerytury pobiera ok. 60 tys. osób, a tylko w sierpniu liczba ta wzrosła o kilka tysięcy.

"W sytuacji niepewności związanej z zatrudnieniem ludzie, którzy mają taką możliwość, decydują się odejść na emeryturę: to normalny trend, ale trzeba z nim walczyć, bo państwo coraz więcej wydaje na emerytury" - powiedziała Chłoń-Domińczak.

Zaznaczyła, że Polska jest liderem, jeśli chodzi o przekazywanie pieniędzy z budżetu dla ludzi starszych, a znajduje się na samym końcu, jeżeli chodzi o wydatki na dzieci.

"Rzadko zauważany jest fakt, że 7 proc. obywateli polskich w wieku od 20 do 35 lata na stałe mieszka za granicą "

"Tylko 2 proc. dzieci mających dwa-trzy lata jest u nas objętych jakimkolwiek systemem opieki poza domem, podczas gdy średnia europejska to 23 proc. dzieci w tym wieku" - powiedziała Chłoń-Domińczak.

Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego powiedział, że według prognoz demograficznych, w ciągu najbliższych 25 lat liczba ludności w Polsce zmniejszy się o ok. 15 proc. "Dlatego, poza stworzeniem zachęt do posiadania dzieci, powinniśmy też prowadzić politykę zachęcającą do przyjeżdżania do Polski imigrantów oraz do powrotu naszych obywateli, którzy w ostatnich latach wyjechali za granicę".

"Rzadko zauważany jest fakt, że 7 proc. obywateli polskich w wieku od 20 do 35 lata, czyli takich, którzy przede wszystkim powinni mieć dzieci, na stałe mieszka za granicą. Jeśli nie wrócą, to nie możemy liczyć na to, że w przyszłości ich dzieci będą pracować na polskie emerytury" - podkreślił Szukalski.