Minister zdrowia Ewa Kopacz oświadczyła w poniedziałek, że nie ma możliwości, by lekarze otrzymywali zapłatę za wypisywanie zaświadczeń o niezdolności do pracy. Dodatkowych pieniędzy za tę czynność domaga się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

OZZL chce dodatkowego wynagrodzenia za wystawianie dla ZUS zwolnień. W ocenie ZUS żądanie lekarzy nie ma uzasadnienia, bo nie regulują tego żadne przepisy. Ponadto Zakład pracuje nad elektroniczną wersją formularzy tak, aby skrócić czas niezbędny do wypisania zwolnienia.

"Może to się nie spodoba moim kolegom, ale powiem: dajcie spokój. Płacimy wam za pracę, a to jest element waszej pracy, stąd moje stanowisko jest bardzo jednoznaczne. Nie będę dodatkowo płacić za każdą czynność. (...) Pracuję w tej chwili wraz z resortem zdrowia nad rozporządzeniem, w którym chcemy pokazać, oprócz praw, również obowiązki i zakres działania lekarzy" - powiedziała Kopacz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

"Nie wyobrażam sobie pracy lekarza bez wystawienia druku świadczącego o niesprawności pacjenta, który się do niego zgłosił"

Podkreśliła też, że wypisywanie zwolnień jest elementem umowy, którą medycy podpisują z dyrektorami lecznic. "Nie wyobrażam sobie pracy lekarza bez wystawienia druku świadczącego o niesprawności pacjenta, który się do niego zgłosił" - zaznaczyła minister.

Dodała, że w ciągu ostatnich lat zarobki lekarzy zdecydowanie się poprawiły. Jak mówiła Kopacz, jeżeli środki w systemie ochrony zdrowia będą wydawane racjonalnie i minie kryzys, to będzie można dyskutować ile zapłacić za dobrą pracę.

"Od 10 lat, czyli od czasu wejścia w życie reformy służby zdrowia, wystawianie zwolnień jest bardzo skomplikowane, wypełnianie kilku druków dziennie zajmuje czas, który lekarz mógłby przeznaczyć np. innym pacjentom" - mówił w ubiegłym tygodniu przewodniczący mazowieckiego oddziału OZZL Marcin Jędrzejowski.

"Mamy przygotowaną w tej sprawie ekspertyzę prawną i lekarza, który gotów jest pójść do sądu"

Jego zdaniem wystawianie druku powoduje, że "lekarz staje się de facto lekarzem orzecznikiem ZUS". "Za taką pracę ZUS powinien wypłacać wynagrodzenie" - powiedział. OZZL skierował w tej sprawie pisma m.in. do ministerstwa pracy i ministerstwa zdrowia. "Otrzymaliśmy pismo tylko z ministerstwa pracy, że takie świadczenie nam się nie należy" - powiedział.

OZZL zapowiada, że skieruje sprawę do sądu. "Mamy przygotowaną w tej sprawie ekspertyzę prawną i lekarza, który gotów jest pójść do sądu" - powiedział Jędrzejowski. Zapowiedział, że wkrótce sprawa zostanie skierowana do sądu.

Natomiast ZUS podkreśla, że świadczenie za wypełnianie druków ZUS ZLA nie należy się. W ocenie Zakładu "orzekanie o stanie zdrowia, a tym samym wystawianie zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy, jest częścią wykonywania zawodu lekarza". Reguluje to - jak przypomina Zakład - ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Z ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta wynika, że zaświadczenie lekarskie o czasowej niezdolności do pracy jest jedną z form przekazywania przez lekarza informacji o stanie zdrowia pacjenta.