Do niektórych oddziałów ZUS wpłynęło tylko kilka wniosków od kobiet o umorzenie składek ubezpieczeniowych od prowadzonych przez nie firm.
Nie sprawdziły się przewidywania, że oddziały i inspektoraty ZUS zostaną zasypane lawiną wniosków od kobiet o umorzenie i zwrot nienależnie wpłaconych przez nie składek ubezpieczeniowych za okres od 1 stycznia 1999 r. do końca sierpnia 2009 r. Mogą one składać takie wnioski od 1 września 2009 r. do 1 września 2010 r. Olbrzymiego zainteresowania można się było spodziewać po tym, kiedy ZUS poinformował, że o kolejności rozpatrywania wniosków będzie decydowała data ich złożenia. Im szybciej więc ktoś złoży wniosek, tym wcześniej otrzyma pieniądze. Według szacunków Zakładu takie wnioski może złożyć około 50 tys. osób.
Jak sprawdziliśmy, do tej pory bardzo mało osób złożyło takie wnioski. Na przykład do szczecińskiego oddziału ZUS wpłynęło ich dotychczas siedem, jaśleńskiego sześć, rzeszowskiego dziesięć, lubelskiego pięć, a w biłogorajskim do tej pory nie ma żadnego.
– Zainteresowanie jest niewielkie, bo wnioski można składać dopiero od kilku dni – mówi Piotr Tolko z oddziału ZUS w Szczecinie.
O umorzenie składek mogą ubiegać się osoby, które pracowały na etacie i prowadziły działalność oraz przebywały na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym. Takie rozwiązania zawiera ustawa z 24 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy – Prawo bankowe (Dz.U. nr 71, poz. 609).
Osoba na macierzyńskim może otrzymać składki z ewentualnymi odsetkami. Chyba że nadal prowadzi działalność – wtedy wpłacone składki i odsetki są zaliczone na poczet zaległych, bieżących i przyszłych zobowiązań. Osoby na wychowawczym mogą liczyć tylko na zwrot odsetek (jeżeli nie zostaną zaliczone na poczet płatności składkowych z tytułu prowadzonego biznesu). Opłacone przez nie składki trafią na ich konto ubezpieczeniowe. Odsetki będą zwracane przez ZUS przez pięć lat – od 1 stycznia 2010 r. do grudnia 2014 r.
Zdaniem Jerzego Górskiego ze Stowarzyszenia Pomocy Samotnym Matkom Pozwól żyć niewiele osób ubiega się o pomoc, bo same muszą złożyć wniosek. Jego zdaniem to ZUS, z urzędu, powinien umorzyć składki.
– ZUS liczy, że kobiety nie zdążą złożyć wniosku albo nie będzie im się chciało tego zrobić – mówi Jerzy Górski.