Większość powiatów ma problemy z prawidłową realizacją zadań z zakresu pomocy społecznej. Samorządom brakuje pieniędzy na zatrudnienie pracowników zajmujących się pracą z rodzinami. Nowa ustawa o pieczy zastępczej ma pomóc samorządom w realizacji zadań opiekuńczych.
Z kontroli NIK, która sprawdzała działalność powiatowych centrów pomocy rodzinie (PCPR) i miejskich ośrodków pomocy rodzinie, wynika, że z 40 skontrolowanych jednostek tylko siedem właściwie realizowało zadania z zakresu pomocy rodzinom, które mają problemy z wychowaniem dzieci. W opinii NIK może to m.in. utrudnić wdrożenie przygotowywanej przez rząd ustawy o pieczy zastępczej.

Pomoc na papierze

Każdy powiat musi stworzyć strategię rozwiązywania problemów społecznych, która powinna być poprzedzona przeprowadzeniem diagnozy problemów społecznych i konsultacjami z innymi instytucjami, które zajmują się pomocą społeczną. Takie m.in. zadania nakłada na nie ustawa z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. nr 115, poz. 728).
Jak wykazała kontrola NIK większość tych dokumentów nie spełniała ustawowych wymogów, a trzy powiaty w ogóle tej strategii nie stworzyły.
– Problem ten dotyczy zwłaszcza małych PCPR-ów, którym brakuje osób zajmujących się przygotowaniem kompleksowego rozpoznania problemów społecznych – mówi Bożena Kołaczek z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Doktor Marek Rymsza, ekspert Instytutu Spraw Publicznych dodaje, że służby społeczne powiatów i gmin działają niezależnie. Stąd strategia powiatu nie musi być wcale realizowana przez gminy, a sam dokument nie przekłada się na rzeczywiste działania.
Nie lepiej jest też z świadczeniem specjalistycznego poradnictwa przez PCPR-y. Usługi wielu z nich ograniczają się do udzielania porad prawnych. A miały wspierać rodziny z dysfunkcjami i rodziny zastępcze.
– Brakuje osób pracujących bezpośrednio z rodzinami, bo obecnie pracownicy socjalni zbyt dużo czasu muszą poświęcać na biurokrację i wypełnianie dokumentów – uważa Danuta Wiecha, prezes Stowarzyszenia Rodzin Adopcyjnych i Zastępczych Pro Familia z Krakowa.
Z kolei Danuta Ratajska, kierownik ds. rehabilitacji i pomocy społecznej PCPR w Piotrkowie Trybunalskim tłumaczy, że nie ma dostatecznych środków na zatrudnienie specjalistów takich jak pedagodzy i psycholodzy.
Anna Bielna, dyrektor PCPR w Kielcach dodaje, że w jej centrum zatrudnieni są tylko dwaj pracownicy socjalni, którzy pod opieką mają blisko 100 rodzin zastępczych, a oprócz tego mają inne obowiązki.
NIK zwraca też uwagę na brak prawidłowej współpracy między sądami rodzinnymi a PCPR-ami.
– Napięcia między sędziami a pomocą społeczną powoduje brak właściwej współpracy, polegającej na osobistych kontaktach. Często ogranicza się ona tylko do wymiany dokumentów – mówi dr Marek Rymsza.



Rodzice nie płacą

Samorządy, jak wskazuje NIK, mają też duże trudności z egzekwowaniem opłat za pobyt dziecka w rodzinie zastępczej i placówce opiekuńczo-wychowawczej. Rodzice biologiczni powinni ponosić część tych kosztów, ale w praktyce powiaty nie są w stanie tych opłat uzyskać.
– Większość rodzin biologicznych to rodziny dysfunkcyjne. Często mają niskie dochody, które kwalifikują ich do korzystania z pomocy społecznej i w związku z tym są zwalniani z opłat – mówi Anna Bielna.
Danuta Ratajska dodaje, że rodzice współpracą za utrzymanie zaledwie dwojga dzieci z 50 umieszczonych w domach dziecka i ponad 100 w rodzinach zastępczych.
– Nie pomaga nawet to, że wymagamy symbolicznej opłaty w wysokości 5 proc. całkowitych kosztów utrzymania dziecka – tłumaczy Danuta Ratajska.
NIK zwraca też uwagę na brak dostatecznej liczby rodzin zastępczych, zwłaszcza niespokrewnionych, chętnych do objęcia opieki nad dzieckiem.
– W tym roku żadna rodzina nie zgłosiła się do nas na szkolenie ani po jakiekolwiek informacje dotyczące tego, jak zostać rodziną zastępczą – mówi Małgorzata Wesner, dyrektor PCPR w Aleksandrowie Kujawskim.
Jak zauważają same PCPR-y często kandydatów na rodziców zastępczych zniechęcają m.in. zbyt rygorystyczne przepisy, brak wsparcia merytorycznego i finansowego.

Nowa ustawa o pieczy

Naprawę obecnego systemu i zwiększenie liczby rodzin zastępczych ma umożliwić wprowadzanie nowej ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej nad dzieckiem. Rząd deklarował jej uchwalenie jeszcze w tym roku. Nowe rozwiązania kładą większy nacisk na współpracę z rodziną biologiczną dziecka. Takie zadanie będzie miał asystent rodzinny.
– Powinno to spowodować, że pobyt dziecka w rodzinie zastępczej będzie miał charakter tymczasowy – mówi Marek Rymsza.
Zmienią się też zasady finansowania opieki zastępczej. Część jej kosztów będą ponosić gminy.
– Niektóre gminy wychodzą z założenia, że zamiast rozpocząć pracę z biologiczną rodziną, lepiej od razu zwrócić się do sądu o ustanowienie rodziny zastępczej. Wtedy wszystkie koszty ponosi powiat. Współpłacenie mogłoby zmienić to nastawienie – uważa Danuta Ratajska.