Szczególna odpowiedzialność albo szczególne zdolności psychofizyczne - to warunki, które - do wyboru - powinna spełniać praca o szczególnym charakterze. Taką alternatywę daje kolejna modyfikacja definicji pracy uprawniającej do wcześniejszej emerytury zgłoszona 9 września przez związki zawodowe podczas prac zespołów roboczych Komisji Trójstronnej.

Rząd rozważa możliwość zaakceptowania takiej modyfikacji, ale nie godzą się na nią pracodawcy.

"Wybór między pracą związaną ze szczególną odpowiedzialnością a taką, która wymaga szczególnych zdolności psychofizycznych, narusza konstrukcję całego systemu emerytur pomostowych. Jeśli wystarczające będzie spełnienie jednego z warunków, to z przywilejów skorzysta zbyt szeroka grupa osób. W gronie wcześniejszych emerytów znajdzie się np. operator koparki, dźwigu czy latarnik. Choć trudno byłoby uzasadnić, że ich praca wymaga szczególnych zdolności psychofizycznych, to bez wątpienia jest odpowiedzialna, a to wystarczyłoby do przyznania prawa do emerytury pomostowej. Pracodawcy nie zgodzą się na takie rozwiązanie" - zapewnia Bogna Nowak-Turowiecka z Konfederacji Pracodawców Polskich.

"Pracodawcy nie zgodzą się na rozszerzenia katalogu zaakceptowanych dotychczas 21 prac o szczególnym charakterze"

Z kolei Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan podkreśla, że pracodawcy nie zgodzą się na rozszerzenia katalogu zaakceptowanych dotychczas 21 prac o szczególnym charakterze, a tego oczekują związkowcy. Nie ma wśród nich np. nauczycieli szkolnych, dziennikarzy, artystów, konduktorów, kierowców ciężarówek. Na liście znalazły się natomiast m.in. prace wykonywane przez kierowców autobusów i karetek pogotowia, maszynistów, wychowawców ośrodków wychowawczych i zakładów penitencjarnych, a także pilotów.

"Dodanie do listy nowych pozycji oznacza nieuzasadnione rozszerzenie grona pracujących w szczególnym charakterze" - twierdzi Mordasewicz i dodaje, że jego zdaniem szanse na porozumienie w Komisji Trójstronnej w sprawie "pomostówek" są niewielkie.

NSZZ "Solidarność": rząd i pracodawcy kierują się jedynie względami finansowymi

Również związkowcy na razie nie dają na to nadziei. NSZZ "Solidarność" podkreśla, że związkowcy są gotowi do rozmów, ale rząd i pracodawcy blokują, ich zdaniem, porozumienie, kierując się jedynie względami finansowymi, a nie kryteriami medycznymi, które przy określaniu szczególnych warunków pracy powinny być najważniejsze.

"Nie ulegniemy presji rządu, który chce jak najszybciej zakończyć prace nad "pomostówkami". Na razie nie widzimy możliwości podpisania protokołu rozbieżności. Zespoły robocze w ogóle nie poruszyły bowiem takich kwestii jak składki, liczba lat niezbędnych do przepracowania przez ubiegających się o emeryturę pomostową czy systemu odwołań na wypadek, gdyby nie została ona przyznana. Te kwestie są równie ważne jak listy uprzywilejowanych prac i szczególne warunki ich wykonywania" - mówi Bogdan Kubiak z NSZZ Solidarność.

Uważa też, że podczas obrad plenarnych Komisji Trójstronnej w środę temat "pomostówek" nie powinien być poruszany. "Trzeba nadal nad nimi pracować" - twierdzi Kubiak.

Minister Pracy i Polityki Socjalnej chce, aby już 10 września Komisja Trójstronna zakończyła dyskusje

Minister Pracy i Polityki Socjalnej chce natomiast, aby już 10 września Komisja Trójstronna zakończyła dyskusje nad emeryturami pomostowymi, tak aby w najbliższych dniach projekt ustawy został skierowany do Sejmu. Zgodnie z jego obecną treścią emerytury pomostowe mają objąć od 170 do 190 tys. osób i kosztować ok. 600 mln zł. Odchodziłyby na nie kobiety w wieku 55 lat, mające co najmniej 20 lat pracy, a mężczyźni w wieku 60 lat z minimum 25-letnim stażem. Ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2009 r.