Pracodawca nie może postawić pracownikowi zarzutu, że prowadzi działalność konkurencyjną wobec firmy, jeżeli nie zwarł z nim umowy i nie udowodni, że jego działalność godzi w dobro zakładu.

Maciej K. (powód) był głównym technologiem w instytucie zajmującym się produkcją związku wchodzącego w skład plastiku. Zawierając umowę o pracę zobowiązał się, że w okresie zatrudnienia nie będzie prowadził działalności konkurencyjnej wobec instytutu.
20 lutego 2003 r. powód zmienił stanowisko. Został koordynatorem do spraw sprzedaży technologii. Natomiast w kwietniu przedstawiono mu do podpisania projekt umowy o zakazie konkurencji w trakcie trwania stosunku pracy.
Nie podpisał tego dokumentu. Napisał na nim jedynie, że rozumie, iż treść umowy nie obejmuje współpracy i wzajemnej wymiany informacji z dotychczasowymi partnerami.
W czerwcu 2004 r. powód założył własną firmę i rozpoczął współpracę ze spółką konkurencyjną wobec pracodawcy. Poinformował o tym swój macierzysty instytut. Pracę w instytucie oraz, równolegle, własną działalność gospodarczą łączył do listopada 2004 r., czyli do wypowiedzenia mu przez instytut umowy o pracę. Jako przyczynę wypowiedzenia podano naruszenie umowy o zakazie konkurencji. Powód zażądał przywrócenia do pracy.
Sąd I instancji oddalił powództwo stwierdzając, że co prawda umowa o zakazie konkurencji nie została formalnie zawarta, bo Maciej K. jej nie podpisał, to jednak istota wypowiedzenia sprowadzała się do prowadzenia przez niego działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy.
Natomiast sąd II instancji zajął odmienne stanowisko. Wskazał, że ocena zasadności wypowiedzenia umowy o pracę powinna być dokonywana w granicach przyczyn podanych pracownikowi przez pracodawcę. W tej sprawie przyczyną było naruszenie umowy o zakazie konkurencji. Przyczyna ta była nieprawdziwa, gdyż pomiędzy stronami nie doszło do zawarcia umowy o zakazie konkurencji.
Pozwany instytut zaskarżył ten wyrok skargą kasacyjną. Wskazał, że rozpoczynając pracę i zawierając pierwszą umowę powód zobowiązał się do niepodejmowania jakiejkolwiek działalności konkurencyjnej wobec instytutu.
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną. W uzasadnieniu stwierdził, że ustalone w orzecznictwie SN jest stanowisko, zgodnie z którym ocena zasadności wypowiedzenia umowy o pracę powinna być dokonywana przez sąd w granicach przyczyn podanych pracownikowi przez pracodawcę, a nie formułowanych dopiero w toku procesu.
Powód nie naruszył umowy o zakazie konkurencji, bo taka nie została zawarta. Można by rozważyć, czy jego działanie nie stało w sprzeczności z obowiązkiem dbałości o dobro zakładu pracy (art. 100 par. 2 pkt 4 k.p.) i w tym kontekście badać, czy podjęcie działalności konkurencyjnej stanowiło naruszenie interesów pracodawcy, godziło w dobro zakładu pracy, wyrządzało szkodę. Jednak sąd II instancji uznał, że tak nie było, a skarżący tej oceny nie zakwestionował.
Sygn. akt II PK 338/06
Maria Sankowska