Firmy, które z powodu kryzysu muszą ograniczyć zakres szkoleń, będą mogły zmieniać już realizawane unijne projekty.
Do 18 września potrwają negocjacje Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) z 270 firmami i instytucjami szkoleniowymi, którym w tegorocznym konkursie przyznano dofinansowanie na szkolenia. W ciągu tygodnia zostaną podpisane pierwsze umowy. Przedsiębiorcy w negocjacjach podkreślają, że w dobie kryzysu ryzyko projektowe jest większe. Projekty są tworzone na dwa lata. Czas od napisania wniosku do uruchomienia projektu wynosi około dziewięciu miesięcy.
– Pisząc wniosek w obecnej sytuacji, musimy przewidzieć potrzeby rozwojowe organizacji w perspektywie niemal trzyletniej – mówi Marek Hyla, dyrektor zarządzający Centrum Technologii i Innowacji House of Skills.
W trakcie realizacji projektu kondycja finansowa przedsiębiorcy może się pogorszyć. Konsekwencje niezrealizowania projektu ponosi wnioskodawca.
Jednak żadna z firm podczas negocjacji z PARP nie zgłosiła braku wystarczających środków na współfinansowanie przedsięwzięć szkoleniowych. Kilku przedsiębiorców zasygnalizowało natomiast, że ze względu na zmieniającą się sytuację rynkową muszą ograniczyć lub zmienić zakres projektu.
– Zgadzamy się na zmiany w projekcie, jeżeli przedsiębiorca jest w stanie uzasadnić potrzebę ich dokonania – mówi Wojciech Szajnar, dyrektor zespołu instrumentów szkoleniowych PARP.
Zmiany w projektach zostaną dokonane w trakcie ich realizacji. Już wiadomo, że w wyniku negocjacji powstaną oszczędności. Według szacunków PARP na obecnym etapie wynoszą one kilka procent.