Przedsiębiorcy mogą już się ubiegać o wypłatę subsydiów płacowych dla pracowników zagrożonych zwolnieniem. Firmy, które skierują pracowników na szkolenia, otrzymają refundację takich kosztów z Funduszu Pracy. Przyznanie pomocy dla firm zagrożonych kryzysem może zależeć od uznania urzędników.
Od 26 sierpnia przedsiębiorcy, którzy mają przejściowe problemy finansowe, mogą się ubiegać o dopłaty do pensji (maksymalnie 402,50 zł miesięcznie) i tzw. postojowego (maksymalnie 575 zł miesięcznie). Aby otrzymać pomoc, będą musieli złożyć wniosek do biura terenowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i załączyć dokumentację potwierdzającą, że firma jest zagrożona kryzysem. Tak wynika z rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 24 sierpnia 2009 r. w sprawie przyznawania i wypłaty świadczeń z FGŚP przedsiębiorcom w przejściowych trudnościach finansowych (Dz.U. nr 135, poz. 1112).
Wypłata pomocy może jednak zależeć od uznania urzędników. To oni, na podstawie złożonej dokumentacji, będą oceniać, czy firma rzeczywiście odczuła skutki kryzysu i należy się jej publiczna pomoc.

Ostre wymagania

O pomoc z FGŚP będą mogli starać się tylko ci przedsiębiorcy, którzy z powodu kryzysu mają przejściowe trudności finansowe, czyli po 1 lipca 2008 r. odnotowali 25-proc. spadek obrotów (sprzedaży) w ciągu trzech kolejnych miesięcy (w porównaniu z tymi samymi miesiącami rok wcześniej). Wraz z wnioskiem o wypłatę pomocy firmy będą musiały więc przedstawić np. sprawozdania o przychodach, kosztach i wyniku finansowym oraz o nakładach na środki trwałe za wspomniane trzymiesięczne okresy. Przedsiębiorstwa, które nie muszą sporządzać takich sprawozdań, będą przedstawiać inną dokumentację (np. dane z ewidencji podatkowej w przypadku firm nieprowadzących pełnej rachunkowości).
– Nie będzie to problem dla pracodawców, bo takie sprawozdania lub informacje posiadają już obecnie – mówi Rafał Wojcieszek z firmy SMM Project – Doradztwo Kadrowe.
Dopłaty będą przysługiwać tylko do pensji pracowników, którzy zgodzą się na obniżenie wymiaru czasu pracy i płacy lub przestój w produkcji. Aby obniżyć wymiar czasu pracy, przedsiębiorca będzie musiał wprowadzić zmiany do układu zbiorowego pracy lub zawrzeć porozumienie ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami pracowników.
– W naszym przypadku w praktyce na nowo trzeba będzie uchwalić układ zbiorowy pracy, co bardzo wydłuży proces ubiegania się pomoc – mówi Anna Kuszel, dyrektor ds. pracowniczych spółki Hutmen, która zatrudnia ponad 300 pracowników.
Podkreśla, że firma rozważa możliwość skorzystania z dopłat, ale obecnie analizuje warunki ubiegania się o nie. Jej zdaniem dopłaty nie są na tyle wysokie, aby były atrakcyjne dla wszystkich pracodawców, w tym przede wszystkim dla tych, którzy oferują pracownikom wyższe wynagrodzenia.



Konieczna dokumentacja

Oprócz dokumentów, potwierdzających istnienie związku między przejściowymi trudnościami finansowymi a spadkiem obrotu, firmy ubiegające się o subsydia będą musiały przedstawić też wiele innych dokumentów. Konieczne będzie m.in. przedłożenie zaświadczenia z ZUS o niezaleganiu z opłacaniem składek lub zawarciu porozumienia w sprawie spłaty zadłużenia i terminowego opłacania rat lub korzystania z odroczenia terminu płatności. Taki obowiązek wynika z ustawy z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (Dz.U. nr 125, poz. 1035 z późn. zm.).
– Rozporządzenie zobowiązuje jednak przedsiębiorców do składania dokumentów, jakich nie przewiduje ustawa – zwraca uwagę Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Chodzi o oświadczenia o obowiązującej u przedsiębiorcy stopie procentowej składki na ubezpieczenie wypadkowe oraz dotyczące osiągnięcia przez pracowników przychodu, od którego nie są potrącane składki emerytalno-rentowe.
Utrudnieniem dla pracodawców może być konieczność opracowania programu naprawczego uprawdopodabniającego poprawę kondycji finansowej firmy. Będzie on podlegał ocenie marszałka województwa, ministra gospodarki lub ministra skarbu państwa (podobnie jak wszystkie inne dokumenty potwierdzające przejściowe problemy finansowe pracodawcy).
– To złe rozwiązanie, bo uzależnia wypłatę pomocy dla firmy od subiektywnej oceny urzędnika. W takich sytuacjach częściej też zdarzają się nadużycia – mówi Adam Ambrozik.
Problemem dla firm mogą być też restrykcyjne przepisy dotyczące zwrotu otrzymanej pomocy. Pracodawca będzie musiał ją zwrócić, jeśli np. nie dotrzyma warunków umowy o wypłacie środków z FGŚP lub zwolni pracownika z przyczyn go niedotyczących w okresie pobierania pomocy albo przez pół roku po tym czasie.

Pomoc na szkolenia

Od wczoraj przedsiębiorcy, którzy mają przejściowe kłopoty finansowe, mogą też ubiegać się o refundację kosztów szkoleń i studiów podyplomowych oraz stypendiów szkoleniowych dla pracowników. Firma, która skieruje podwładnych na szkolenie lub studia, będzie musiała złożyć wniosek o udzielenie takiej pomocy w powiatowym urzędzie pracy. Konieczne będzie też zawarcie umowy ze starostą w tej sprawie. Tak wynika z rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 24 sierpnia 2009 r. w sprawie szczegółowych warunków dofinansowania ze Środków Funduszu Pracy kosztów szkoleń i studiów podyplomowych oraz szczegółowych warunków finansowania stypendiów i składek na ubezpieczenia społeczne (Dz.U. nr 136, poz. 1119).
Udzielenie tej pomocy też może zależeć od subiektywnej oceny pracowników.
– Firma musi uzasadnić potrzebę odbycia przez pracowników szkolenia lub studiów podyplomowych. Poszczególne starostwa mogą różnie oceniać tę kwestię – mówi Agnieszka Janiszewska z firmy Petro Limit, która rozważa możliwość ubiegania się o refundację szkoleń pracowników.
960 mln zł mają kosztować dopłaty do pensji pracowników firm zagrożonych kryzysem