Ani podkarpacki, ani świętokrzyski oddział NFZ nie ma wystarczających pieniędzy na zapłatę szpitalom za wszystkie tegoroczne nadwykonania.
Dzięki ostatniej zmianie planu finansowego NFZ, jego oddziały mają dodatkowe środki na sfinansowanie kosztów świadczeń zdrowotnych. Pochodzą one z nadwyżki finansowej, jaką Fundusz uzyskał w 2008 roku dzięki lepszej ściągalności składki zdrowotnej od zakładanej.
Łącznie plan Funduszu na ten rok został zwiększony o 1,15 mld zł. Dzięki tym środkom oddziały przekażą dodatkowe środki m.in. na świadczenia z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (łącznie 430 mln zł), ale także na leczenie szpitalne (356 mln zł) oraz dopłaty do leków (315,7 mln zł).
Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ, ale również Ewa Kopacz, minister zdrowia, zapowiadali wcześniej, że dodatkowe pieniądze pozwolą oddziałom również na pokrycie kosztów nadwykonań, które już powstały w tym roku. To może się jednak nie udać.
– Przyznane oddziałowi dodatkowe środki są niewystarczające, mimo że otrzymaliśmy dużo pieniędzy, bo ponad 94,6 mln zł. Pozwalają one jednak na pokrycie tylko części dodatkowych naszych wydatków. Samych nadwykonań za siedem miesięcy tego roku mamy na kwotę około 120 mln zł – mówi Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego NFZ.
W podobnej sytuacji jest również oddział świętokrzyski, który nie uregulował jeszcze całości nadwykonań za ubiegły rok. Na zapłatę tegorocznych również nie ma pieniędzy. Dzięki ostatniej zmianie planu finansowego NFZ, oddział otrzymał 31,3 mln zł.
– Z tej kwoty m.in. 6 mln zł zostanie przekazane na POZ, 11 mln zł trafi do szpitali. Środki te zostaną przeznaczone na zapłacenie świadczeń nielimitowanych, głównie z zakresu kardiologii inwazyjnej – mówi Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego Funduszu.
Dodaje jednak, że oddział nie ma możliwości zapłacenia z tej puli nawet za część nadwykonań.
– Oficjalnie nie mamy też żadnego pisma czy decyzji prezesa, że przyznane środki mają być przeznaczone właśnie na nadwykonania – zaznacza Beata Szczepanek.
Swojego rozczarowania nie kryją świadczeniodawcy, którzy liczyli zwiększenie wartości umów z NFZ, co zrekompensowałoby im w części koszty świadczeń udzielonych pacjentom ponad limit określony w umowie z Funduszem.