Tylko w tym roku 71 szpitali zostało przekształconych w spółki ze 100-proc. udziałem samorządów. Teraz zamierzają składać wnioski o objęcie rządowym planem B.
Rządowa propozycja dotycząca realizacji tzw. planu B, czyli wieloletniego programu wsparcia jednostek samorządu terytorialnego w działaniach stabilizujących system ochrony zdrowia, była często krytykowana. Mimo to rośnie zainteresowanie samorządowców przekształceniami samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej (SP ZOZ). Ich reorganizacja w kształcie proponowanym przez Ewę Kopacz, ministra zdrowia, nie jest jednak prosta. Z jednej strony plan B ma być receptą na rozwiązanie problemu zadłużenia SP ZOZ, a z drugiej – zachętą do zmian struktury prawnej i organizacji szpitali.
Prawne podstawy przekształcenia SP ZOZ w niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej (NZOZ) wykonujące zadania publiczne istniały już wcześniej. Plan B stwarza dodatkowo możliwość otrzymania przez samorząd dotacji celowych na spłatę części długu szpitali, warunkując to likwidacją szpitala – SP ZOZ. Jego zadania, jeżeli wymagałoby tego nieprzerwane sprawowanie opieki zdrowotnej nad ludnością, przejęłaby komunalna spółka kapitałowa – z ograniczoną odpowiedzialnością lub akcyjna. Ten proces nazwano reorganizacją.
Bardzo pozytywnie należy ocenić rozwiązania rządowego programu, które nagradzają te powiaty i województwa, które podjęły się już zadania komercjalizacji SP ZOZ na podstawie obowiązujących przepisów, oraz te, które przeprowadziły postępowania restrukturyzacyjne zadłużenia na mocy ustawy z 2005 roku. W tych przypadkach zmiany przewidziane planem B już nastąpiły (oddłużenie szpitala, likwidacja SP ZOZ, utworzenie spółki kapitałowej prowadzącej niepubliczny ZOZ), a samorządy lokalne mogą liczyć na otrzymanie części dotacji celowych.

Poziom długu samorządu

Problem zadłużenia służby zdrowia dotyczy również samorządów o dochodach niewysokich w porównaniu z wielkością zadłużenia lokalnego SP ZOZ.
Należy przy tym pamiętać, że władze jednostki samorządowej zasadniczo nie mogą przyjmować na siebie zobowiązań, które zwiększą ich ogólny poziom długu ponad 60 proc. jej dochodów. Przejęcie zobowiązań po zlikwidowanym SP ZOZ może oznaczać przekroczenie tego wskaźnika. Z informacji Ministerstwa Zdrowia wynika jednak, że osiągnięcie wyższego od nakazanego ustawą poziomu długu nie będzie oznaczało automatycznego ustanowienia zarządu komisarycznego dla samorządu. Wydaje się, że ten sygnał z ministerstwa został pozytywnie odebrany przez samorządowców, bo przystąpieniem do planu B są również zainteresowane biedniejsze powiaty.



Doceniając zalety planu B, należy jednak wskazać także jego niedociągnięcia. Nie uregulowano ustawowo kwestii zwolnienia z opodatkowania przychodu powstałego ze zwolnienia szpitala z części długu (kiedy tzw. stary szpital będzie na podstawie zawieranych ugód z kontrahentami przyjmował umorzenie).
Ponadto samorządom sprawia trudność brak wzorców i szczegółowych wytycznych dotyczących reorganizacji. Komercjalizując dany szpital, trzeba wziąć pod uwagę jego specjalizację medyczną, umowę z NFZ, potrzeby lokalnej społeczności oraz stosunek wierzycieli, którzy w różny sposób oceniają możliwości współdziałania ze szpitalem. Z tego punktu widzenia elastyczność programu może być wskazana. Z drugiej jednak, dopiero teraz resort zdrowia podpisał umowę z BGK i NFZ i dokładnie określono wzory materiałów i dokumentów niezbędnych do objęcia rządowym programem.

Niższe wpływy NFZ

Opóźnienia resortu zdrowia w przygotowaniach do realizacji planu B z pewnością może dziwić. Nie zniechęca to jednak jednostek samorządowych do jego wdrażania. Nie czekając na wytyczne rządu, wiele powiatów podjęło już wymaganą programem uchwałę o reorganizacji lokalnego SP ZOZ.

Przejrzysty koszyk

Nadchodzącym zagrożeniem dla publicznej służby zdrowia może okazać się w najbliższym czasie osłabienie koniunktury w gospodarce. NFZ będzie gromadził mniejsze środki ze składki na ubezpieczenie zdrowotne. Nie musi to oznaczać zwiększenia obciążeń fiskalnych (kolejne podwyższenie wysokości składki), jeśli dalsze działania reformatorskie resortu zdrowia skupią się na tworzeniu podstawy dla systemu ubezpieczeń dodatkowych. Najważniejszą oczekiwaną zmianą jest precyzyjne określenie koszyka gwarantowanych świadczeń zdrowotnych. W ten sposób będzie jasne, które świadczenia zdrowotne są objęte bezpłatną opieką dla pacjenta (finansowaną ze środków NFZ, ze składek na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne), a które będą finansowane z pozostałych źródeł. Tymi innymi źródłami powinny być głównie ubezpieczenia dobrowolne. Wspomogłyby one ośrodki zdrowia, którymi w nowym systemie po okresie przekształceń zapewne będą głównie ZOZ, prowadzone przez prywatne i komunalne spółki kapitałowe.
Realizacja planu B może jednak być przesunięta w czasie. Ze względu na nowelizację budżetu spowodowaną rosnącym deficytem Rada Ministrów może opóźnić program wsparcia reorganizacji służby zdrowia, który wiąże się przecież z kolejnymi wydatkami państwa. Trzeba jednak mieć nadzieję, że chęć ratowania polskich szpitali przeważy i finansowanie planu B nie będzie zagrożone.