Ponad 51 proc. dzieci rodzi się w Polsce w rodzinach mających bardzo niski dochód. Polskie dzieci są najbardziej w Unii Europejskiej narażone na ubóstwo. Rząd, zamrażając kryteria dochodowe i likwidując Rezerwę Solidarności, zwiększy ubóstwo rodzin.
W ubiegłym roku urodziło się w Polsce 415 tys. dzieci, a gminy wypłaciły 213,5 tys. dodatków do zasiłku rodzinnego z tego tytułu. Co drugie dziecko rodzi się więc w ubogiej rodzinie. Prawie 750 tys. dzieci żyje natomiast poniżej minimum egzystencji. Eksperci alarmują, że bieda polskich dzieci powoduje nie tylko ich gorszy start w dorosłe życie, ale także pogarsza sytuację demograficzną.
Nie poprawi tego dzisiejsza decyzja rządu o zamrożeniu na trzy kolejne lata kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń z pomocy społecznej. Tak samo będzie w świadczeniach rodzinnych. Rząd rozwiązał też w ubiegłym tygodniu Rezerwę Solidarności Społecznej.

Skrajna bieda rodzin

Średni tzw. dochód rozporządzalny na jedną osobę w 2008 roku wyniósł 1046 zł – wynika z najnowszych danych GUS. Najwyższy, 28 proc. ponad średnią, jest w rodzinach pracujących na własny rachunek. Wyższy od przeciętnego, o prawie 5 proc., uzyskują też gospodarstwa emerytów. Jeśli weźmie się pod uwagę tzw. typy biologiczne gospodarstw domowych w najlepszej sytuacji znajdują się małżeństwa bez dzieci. Ich dochód na osobę wynosi 1471 zł. W najgorszej – małżeństwa z trójką i więcej dzieci. Ich dochód wynosi około 640 zł na osobę. Jest o 38,8 proc. niższy od średniej.
Niskie dochody rodzin przekładają się na ich ubóstwo. W 2008 roku poniżej tzw. minimum egzystencji (wartość ta pozwala jedynie na zaspokojenie niezbędnych potrzeb) żyło w Polsce 5,6 proc. osób. Najmniej wśród pracujących na własny rachunek i emerytów (odpowiednio 2 proc. i 3,8 proc.). Najwięcej wśród rodzin wychowujące troje (8,8 proc.) oraz czworo i więcej dzieci (17,9 proc.).
Łącznie w Polsce na 10,8 mln dzieci 745 tys. wychowuje się w rodzinach, w których dochód na osobę jest niższy od minimum egzystencji.



Rząd zamraża kryteria

– Progi w świadczeniach z pomocy społecznej pozostaną na niezmienionym poziomie – mówi Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej.
Taką decyzją zatwierdzi dzisiaj Komitet Stały Rady Ministrów. Jolanta Fedak tłumaczy, że w budżecie nie znalazły się, mimo jej zabiegów, środki na ich podniesienie. Eksperci alarmują, że w najbliższych latach, kiedy minimum egzystencji będzie rosnąć ze wzrostem cen, a progi dochodowe będą zamrożone, nawet rodziny żyjące poniżej granicy skrajnego ubóstwa nie otrzymają zasiłków. Minimum egzystencji dla czteroosobowej rodziny jest obecnie tylko o 50 groszy niższe od kryterium dochodowego w pomocy społecznej. Pierwsze wynosi 350,5 zł, a drugie – 351 zł.
Rząd w ubiegłym tygodniu, szukając oszczędności, zlikwidował też Rezerwę Solidarności Społecznej. Mimo że, aby ją zasilić, podniósł od stycznia akcyzę na piwo i wybrane samochody. Środki z rezerwy (ponad 1,14 mld zł) miały trafić do najuboższych rodzin. Nie trafią.
Do 15 sierpnia rząd musi też podjąć decyzję, ile wyniosą w ciągu najbliższych trzech lat świadczenia rodzinne i kryteria dochodowe do nich uprawniające. I tu też będą oszczędności. Mają, poza zasiłkiem rodzinnym, zostać na niezmienionym poziomie z 2004 roku. Spowoduje to dalszy spadek liczby świadczeniobiorców. W 2004 roku zasiłki otrzymywało 5,55 mln dzieci, a w tym – 3,26 mln.

Oburzenie partnerów

– To oburzające. Prawo do świadczeń straci kolejne 700 tys. dzieci – mówi Jan Guz, przewodniczący OPZZ.
Wskazuje, że pierwszy punkt zawartego w marcu Pakietu Antykryzysowego przewidywał działania osłonowe dla osób, które ucierpią w kryzysie.
– Rząd nie tylko nie realizuje tego postulatu, ale odbiera najuboższym pomoc – mówi Jan Guz.
Zapowiada, że będzie się w tej sprawie konsultował z innymi związkami. Nie wyklucza protestów. Podobne, choć bardziej wyważone zdanie na ten temat mają pracodawcy. Business Centre Club dopomina się np. podniesienia świadczenia osobom, które rezygnują z pracy, aby zajmować się niepełnosprawnym członkiem rodziny. Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich wskazuje, że na ostatnim posiedzeniu zespołu Komisji Trójstronnej poświęconej tej tematyce partnerzy porozumieli się co do tego, że powinni egzekwować od rządu wywiązanie się z pierwszego punktu Pakietu.
– Rozumiem trudną sytuację, ale ciągłe oszczędzanie na dzieciach i rodzinach prowadzi do katastrofy. Gdzie jest polityka rodzinna rządu – pyta Henryk Michałowicz.



Zapaść zdrowia i demografii

Profesor Irena Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej wskazuje, że koszty transformacji zostały już w dużej mierze przerzucone na rodziny. Wskazuje, że państwo powinno w nich partycypować.
– To inwestycja społeczna i nie powinno się zostawiać wyłącznie na barkach rodziców ciężaru wychowywania dzieci – mówi Irena Kotowska.
Tłumaczy, że ubóstwo dzieci wpływa na niską dzietność. Dodaje, że dzieci wychowane w rodzinach o niskich dochodach mają zdecydowanie trudniejszy start w dorosłe życie. Są słabiej wykształcone, a często słabsze pod względem biologicznym – ze względu na niedożywienie czy utrudniony dostęp do świadczeń zdrowotnych lub leków.
– Prawidłowy rozwój dziecka ma olbrzymi wpływ na jego przyszłe osiągnięcia, w tym m.in. na karierę zawodową czy zarobki – mówi Wiktor Wojciechowski z Fundacji FOR.
Eksperci wskazują, że nie liczy się tylko pomoc materialna, ale także sektor tzw. usług opiekuńczych. A ten też jest w kryzysie.
– Rodzice mają problem z zapewnieniem dziecku opieki zdrowotnej, przedszkolnej, a szkoły są często bardziej przechowalnią niż miejscem kształcenia – mówi prof. Irena Kotowska.
Tłumaczy, że wszystko to powoduje iż rodzicom trudno jest decydować się na posiadanie dzieci. A to pogłębia zapaść demograficzną.
SZERSZA PERSPEKTYWA – UE
Polska notuje najwyższy wskaźnik ubóstwa dzieci w UE. Jest aż o 8 pkt proc. wyższy niż dla ogółu społeczeństwa. 28 proc. dzieci jest narażonych na biedę. Na Węgrzech, w Grecji czy na Słowacji niespełna 20 proc. W Szwecji, Danii i Finlandii mniej niż 10 proc. W większości krajów UE świadczenia rodzinne są wypłacane bez względu na dochód rodziny. Są też stosunkowo wysokie. Na przykład w Irlandii miesięczny zasiłek wynosi 166 euro, w Niemczech 164 euro, w Norwegii 970 koron norweskich (481 zł). W Anglii tzw. child benefit to 20 funtów (97 zł) tygodniowo. W Polsce zasiłek rodzinny po spełnieniu kryterium (504 lub 583 zł), to 48, 64 lub 68 zł.