Komisja Trójstronna jeszcze w lipcu ma rozpocząć prace nad reformą systemu ubezpieczeń społecznych rolników. Nowe rozwiązania mają zostać wynegocjowane tak jak emerytury pomostowe.
Wicepremier Waldemar Pawlak ponownie zwrócił się do mnie, aby zespół ubezpieczeń społecznych Trójstronnej Komisji ds. Społecznych Gospodarczych rozpoczął prace nad projektem reformy systemu ubezpieczeniowego KRUS – mówi prof. Jan Klimek, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego, który przewodniczy temu zespołowi w Komisji Trójstronnej.
Zapowiada, że rozpocznie prace po przekazaniu mu materiałów już opracowanych przez międzyresortowy zespół pod kierunkiem ministra Michała Boniego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Rząd chce, aby prace nad reformą prowadził zespół merytoryczny KT, którego prace nad projektem ustawy o emeryturach pomostowych zakończyły się sukcesem. Według prof. Jana Klimka praca nad reformą KRUS będzie przypominać negocjacje w sprawie emerytur pomostowych, bo w obu przypadkach chodzi o odebranie przywilejów milionom osób. Według niego w czasie prac może dojść do konfliktów oraz nacisków na zespół ze strony lobby rolniczego. Jednak przyspieszenie reformy KRUS jest konieczne, gdyż obecnie rząd szuka kilku miliardów oszczędności.
– Prace nad ustawą budżetową ujawniły sytuacje finansów publicznych. Najprostszym sposobem załatania dziury budżetowej byłoby podniesienie wysokości składek płaconych przez rolników do KRUS – mówi prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz z Katedry Rozwoju Obszarów Wiejskich Szkoły Głównej Handlowej.
Zwraca jednak uwagę, że to nie załatwi problemu. W sytuacji, kiedy wszyscy pracownicy i przedsiębiorcy będą musieli płacić wyższe podatki, nie można tolerować faktu, że 1,5 mln rolników nie płaci żadnego podatku PIT.
– To skandal, że jedna grupa zawodowa otrzymująca każdego roku z budżetu państwa gigantyczne dofinansowanie przekraczające 16 mld zł nie ponosi na rzecz tego państwa żadnych obciążeń – mówi prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz.
Na przekazanie prac nad reformą KRUS partnerom społecznym nie zgadzają się rolnicy.
– Związkowcy z wielkich zakładów pracy i przedsiębiorcy nie mogą decydować o naszym bycie. Sami mamy prawo stanowić o wysokości składek płaconych na przyszłe emerytury – mówi Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
Zwraca uwagę, że reforma systemu ubezpieczeniowego rolników musi być przygotowana wspólnie z reformą podatków.
– Rolnicy mogą płacić wyższe składki ustalane na podstawie osiąganego dochodu. Muszą mieć także możliwość odliczania podatku VAT od kupowanych maszyn, urządzeń czy nawozów. Natomiast nie zgodzimy się na to, żeby rząd, w ramach oszczędności, odebrał KRUS jeden czy dwa miliardy złotych – mówi Władysław Serafin.
Poważne wątpliwości ma także Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. Zwraca uwagę, że partnerzy społeczni nie powinni reformować KRUS.
– Musimy poczekać na rządowy projekt reformy. Komisja Trójstronna nie może zastąpić rządu – zauważa Wiesława Taranowska.
Od 1 października rolnicy posiadający gospodarstwo powyżej 50 hektarów będą płacić wyższe składki. Zmiany obejmą jednak tylko 1 proc. rolników, a KRUS dodatkowo otrzyma zaledwie 22 mln zł rocznie.