Większość gmin wypłaca na bieżąco świadczenia osobom, które nie mogą wyegzekwować alimentów. Nie obawiają się, że zabraknie im na ten cel pieniędzy.
Wczoraj rząd zajmował się nowelizacją budżetu na 2009 rok. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w ramach poszukiwania oszczędności, praktycznie zlikwidowana została rezerwa na Fundusz Alimentacyjny. 1,37 mld zł ze środków przeznaczonych na FA zostanie wykorzystane na pokrycie niedoboru w budżecie. W rezerwie zostanie 64 mln zł.
Gminy na razie nie obawiają się, że może zabraknąć im pieniędzy na świadczenia.
– Nowa ustawa o FA zaczęła obowiązywać od października 2008 roku. Kiedy planowaliśmy budżet na obecny rok, nikt nie wiedział, ile osób będzie ostatecznie z niego korzystać. Dlatego przewidywano większe środki niż na zaliczkę alimentacyjną – mówi Przemysław Andrysiak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Zabrzu.
Dodaje, że zakładano, że po wejściu w życie nowych przepisów liczba osób pobierających świadczenia może wzrosnąć dwu- lub trzykrotnie. Z danych resortu pracy wynika, że w okresie styczeń–marzec tego roku świadczenia z FA miało przyznanych prawie 300 tys. osób uprawnionych. Natomiast do października 2008 r. zaliczki alimentacyjne pobierało 287 tys. osób.
– Nie mieliśmy do tej pory żadnych wiadomości z województwa o zmniejszeniu środków. Oczywiście trudno jest przewidzieć, jak sytuacja będzie wyglądać jesienią i zimą – mówi Joanna Pietrzyk, zastępca kierownika działu świadczeń z FA MOPR w Kielcach.
Z kolei zdaniem Lidii Rybak z MOPS w Mielcu jedynym zagrożeniem może być podwyższanie przez osoby uprawnione alimentów, aby otrzymywać wyższe świadczenie z gminy. Potwierdza to Przemysław Andrysiak.
– Wiele osób ma przyznawane alimenty w wysokości 500 zł. Tyle wynosi maksymalna wysokość świadczenia z FA – dodaje Przemysław Andrysiak.