Aż o 20 proc. wzrasta efektywność kampanii sprzedażowych handlowców, którzy przeszli kurs świadomego używania tempa i tonu głosu.
Już w ciągu pierwszych chwil spotkania rozmówcy formułują o sobie opinie. Nie dzieje się to jednak na podstawie tego, co słyszą, ale tego, co widzą. Fakty są niezbite: sprzedawcy, którzy potrafią kierować swoją komunikacją niewerbalną, osiągają lepsze rezultaty, a menedżerowie z takimi umiejętnościami są postrzegani jako bardziej charyzmatyczni. Język ciała może pomóc w negocjacjach, ale i pogrążyć. Kiedy słowa nie przystają do przekazu płynącego z ciała, ludzie ignorują to, co zostało powiedziane, i skupiają się na przekazie niewerbalnym.
Najważniejsza jest mimika. Niektóre wyrazy twarzy są mimowolne, inne zaś są kontrolowane. Jeszcze inne, jak np. serdeczny uśmiech, można próbować naśladować, jednak w sposób nie w pełni wiarygodny. Nie wszystkimi mięśniami twarzy porusza się wolicjonalnie. Dużo znaczeń niosą też gesty i postawa, a na podstawie tonu głosu i tempa odbiorcy są w stanie rozpoznać emocje oraz trafnie odczytać intencje interlokutora. Kiedy rozmówca kieruje wzrok w prawą górną stronę, oznacza, że w myślach tworzy i coś sobie wyobraża. Ma to związek z uruchomieniem lewej półkuli mózgu. Twórczość czasami oznacza jednak kłamanie, zwłaszcza jeśli powinno się w tym momencie mówić o twardych danych.
Specjaliści twierdzą, że w dobrze poprowadzonej interakcji powinno się utrzymywać bezpośredni kontakt wzrokowy z rozmówcą przez 60 proc. czasu. W tym czasie warto jest mówić, co oznacza szczerość, jak i słuchać, co da drugiej osobie poczucie zainteresowania. Ważne są przy tym potakujące ruchy głowy, potwierdzające zainteresowanie i zachęcające do podtrzymywania kontaktu. W czasie prezentacji lekko uniesiona głowa i broda zapewnią uwagę odbiorców.