Szkoły niepubliczne coraz lepiej radzą sobie z kształceniem prawników. Liderzy już wyprzedzają część publicznych uniwersytetów. W niedługim czasie zaczną pewnie doganiać nawet te bardziej renomowane.
Kolejna prywatna uczelnia, Krakowska Szkoła Wyższa im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, zyskała w minionym roku możliwość nadawania stopnia doktora. Wcześniej miała ją już Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie. Ten fakt najlepiej obrazuje postęp prywatnych szkół w kształceniu prawników.
Nasz Ranking powstaje według jednolitej metodologii zarówno jeśli chodzi o uczelnie publiczne, jak i niepubliczne. To pozwala na porównania kondycji jednych i drugich szkół według tych samych kryteriów. Warto więc zwrócić uwagę, że liderzy szkół niepublicznych, podobnie jak w ubiegłych latach, prześcignęli już pod względem uzyskanego wyniku 25 proc. szkół publicznych. Należy się spodziewać, że w miarę upływu czasu dalej będą piąć się w górę.
Możliwość nadawania tytułów doktora i doktora habilitowanego, która niewątpliwie jest bardzo czytelnym kryterium świadczącym o sile uczelni, a którą zyskują kolejne uczelnie publiczne, świadczy więc nie tylko o wzrośnie ich siły, ale także o rosnących aspiracjach. Należy się spodziewać, że w miarę upływu czasu, kiedy uczelnie niepubliczne będą nabywać prawo nadawania wyższych tytułów naukowych, będą coraz bardziej zbliżać się do czołówki Rankingu.
Na uwagę zasługuje też to, że najlepsze uczelnie niepubliczne angażują się nie tylko w bieżącą dydaktykę, ale są coraz bardziej żywotne. Organizują krajowe i międzynarodowe konferencje, ich pracownicy publikują książki i artykuły, otrzymują granty badawcze. Uczelnie niepubliczne coraz częściej promują też własną kadrę, która zyskuje kolejne tytuły naukowe. Na przykład Wyższa Szkoła Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych w Gdyni, która zajęła w tym roku II miejsce, wypromowała w od 2006 roku 10 doktorów, dwóch doktorów habilitowanych i jednego profesora. Świadczy to o wzrośnie potencjału naukowego tej uczelni, ale także o ambitnych i długofalowych planach rozwoju. Warto też zwrócić uwagę, że np. liczba opublikowanych książek przez pracowników pięciu pierwszych w naszym Rankingu uczelni niepublicznych nie odbiega zasadniczo od średniej w uczelniach publicznych.
Na uwagę zwraca też fakt, że uczelnie niepubliczne dysponują lepszą infrastrukturą, jeśli chodzi o kształcenie studentów. Generalnie jest na nich więcej stanowisk komputerowych z zainstalowanym programem LEX (lub innym) oraz więcej miejsc w czytelni czy książek przypada na studentów prawa. Większość oferuje też swoim studentom lektoraty w co najmniej ośmiu językach i niemal wszystkie wymagają zdania nie tylko egzaminu z języka obcego, ale także z umiejętności obsługi programu LEX (lub innego). Szkoły niepubliczne nie odstają też od publicznych, jeśli chodzi o liczbę pracowników naukowych przypadających na 100 studentów prawa. Wydaje się więc, że szkoły niepubliczne są nastawione na nowoczesne kształcenie prawników, a tracą w konkurencji z uczelniami publicznymi ze względu na zazwyczaj młody wiek.