Policjanci wstępujący do służby w 2011 roku lub później będą przechodzić na emerytury według nowych zasad. Prawo do częściowej emerytury funkcjonariusze mają nabywać nie po 15, ale po 25 latach służby. Związki zawodowe zapowiadają protesty, jeśli rząd w projekcie ustawy nie uwzględni ich postulatów.
Dzisiaj odbędzie się kolejne spotkanie rządu, szefów poszczególnych służb oraz związków zawodowych zrzeszonych w Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych i Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ w sprawie reformy systemu emerytalnego. Rząd po raz pierwszy przedstawi na nim nowe rozwiązania dotyczące tzw. przeliczników przy ustalaniu wysokości emerytur funkcjonariuszy.
Jak zdradza nam gen. Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, rząd planuje zmienić zasady ustalania wysokości emerytur funkcjonariuszom przyjmowanym do służby od 2011 roku.

Dłuższa praca

– Nowe zasady ustalania emerytur obowiązkowo obejmą funkcjonariuszy przyjmowanych od 2011 roku. Osoby, które będą pełniły służbę w momencie wejścia w życie nowych przepisów, będą miały możliwość wyboru, czy chcą przechodzić na emerytury na starych czy nowych zasadach – mówi gen. Adam Rapacki.
Jednocześnie rząd proponuje, aby funkcjonariusze nabywali prawo do częściowej emerytury po 25 latach służby. Natomiast związki zawodowe chcą, aby wcześniejsze emerytury były przyznawane po 20 latach. Według Jeremiego Mordasewicza z PKPP Lewiatan wydłużenie wieku uprawniającego funkcjonariuszy do przechodzenia na wcześniejsze emerytury jest konieczne. Jego zdaniem obecnie obowiązujące zasady kończenia aktywności zawodowej przez policjantów czy strażaków są dla nich zbyt korzystne i wręcz zachęcają ich do odchodzenia ze służby. Pracodawcy podkreślają, że trzeba zrobić wszystko, aby funkcjonariusze chcieli pracować dłużej. Podobnie uważa MSWiA.
– Chcemy wprowadzić takie mechanizmy, które sprawią, że funkcjonariuszom opłaci się pracować dłużej. Przyjmując próg 20 lat służby, policjant czy strażak, odchodząc na emeryturę po takim czasie mógłby otrzymać świadczenie nie wyższe niż 40 czy 45 proc. uposażenia – mówi gen. Adam Rapacki.
Antoni Duda, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, deklaruje, że nie zgodzi się na wprowadzenie zmian niekorzystnych dla policjantów.
– Gdy rząd nie umieści w projekcie ustawy o systemie emerytalnym funkcjonariuszy zasad wynegocjowanych z nami, ogłosimy protest – mówi Antoni Duda.



Średnia z trzech lat

Rząd proponuje też zmianę zasad ustalania podstawy emerytury. Obecnie jest ona liczona na podstawie uposażenia funkcjonariusza, które otrzymuje w ostatnim miesiącu służby na ostatnio zajmowanym stanowisku. Według Adama Rapackiego może to prowadzić do tego, że niektórzy młodzi funkcjonariusze przedwcześnie odchodzą ze służby, obawiając się, że trafią na gorzej płatne stanowiska.
– Dlatego proponujemy, aby emerytura była naliczana jako średnia z ostatnich trzech lat, choć nie wykluczamy, aby podstawą jej ustalenia była średnia z ostatniego roku – mówi gen. Adam Rapacki.
Zwraca uwagę, że w niektórych służbach za rok pracy funkcjonariusza doliczane są dodatkowe procenty na poczet przyszłej emerytury. W rezultacie niektórzy z nich zyskują prawo do pełnej emerytury po około 22 latach służby.
– Oczywiście osoby, które pełnią służbę w szczególnie niebezpiecznych warunkach, którym dziś przysługuje takie prawo, muszą mieć zapewnioną dodatkową gratyfikację, adekwatną do poziomu i rodzaju zagrożenia. Lepszym rozwiązaniem będzie jednak zwiększenie ich wynagrodzeń. Takie specjalne dodatki powinni być przyznawane jedynie w bardzo szczególnych sytuacjach, tylko funkcjonariuszom pełniącym służbę w warunkach wojennych – mówi gen. Adam Rapacki.
Takie rozwiązanie nie podoba się związkom.
– Pieniądze na podwyżki można zabrać przy kolejnej zmianie ustawy budżetowej, a przelicznik odebrać jest trudniej – wskazuje Antoni Duda.

Milion na szkolenie

Rząd zwraca uwagę, że obecnie przeszkolenie jednego funkcjonariusza służb jednostek specjalnych kosztuje średnio około 1 mln zł. A często także takie osoby odchodzą na wcześniejsze emerytury.
– Odejście takiego funkcjonariusza powoduje, że na jego miejsce trzeba przyjąć kolejną osobę, ponieść koszty wyszkolenia, wyposażenia itd. Będę więc proponował związkowcom, aby wspólnie wypracowane mechanizmy, np. wyższe płace, zachęcały takich doświadczonych fachowców do dłuższej służby – mówi gen. Adam Rapacki.
Także to nie podoba się związkom.
– Strażak jest funkcjonariuszem. Jego zadaniem jest ratowanie życia innych ludzi, narażając także swoje. Z tego też powodu służby nie można porównywać do standardowej pracy – dodaje Jerzy Lipko, wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Strażaków Florian.