W najbliższych miesiącach wzrosną patologiczne praktyki w firmach. Część z nich dotknie pracowników – uważa połowa Polaków.
Europejskie Badanie Nadużyć Gospodarczych 2009, przeprowadzone przez firmę Ernst & Young, alarmuje, że zaczną się pojawiać niewłaściwe zachowania i będą one bardziej akceptowane niż dotychczas. O takim trendzie przekonane jest aż 55 proc. Polaków.
Badanie pokazuje także, że pojawią się nadużycia związane ze zwolnieniami w firmach. Aż 60 proc. respondentów obawia się, że ci, którzy pozostaną w firmach na swoich stanowiskach, będą przeciążani pracą. Tyle samo osób jest zdania, że sytuacja kadrowa przełoży się na obniżone morale pracowników. Nieprzestrzeganie wcześniej ustalonych zasad i procedur w firmach także jest wymieniane jako potencjalne nadużycie. O tym, że takie sytuacje będą miały miejsce, jest przekonane 36 proc. badanych.

Nadużycia i brak etyki

– Raport Ernst & Young nie pokazuje, co nas może czekać, a jedynie strach przed tym, co już jest – mówi dr Grzegorz Makowski z Instytutu Spraw Publicznych.
Dodaje, że obecny kryzys ma również podłoże etyczne. Jest skutkiem decyzji członków zarządów największych banków i firm, którzy, czerpiąc korzyści z systemów motywacyjnych generujących absurdalnie wysokie wynagrodzenia, nadużywali zaufania swoich udziałowców i klientów.
– Spirala nadużyć, nieodpowiedzialnych decyzji finansowych, sztucznego zawyżania wartości firm i wykorzystywania skrajnie ryzykownych narzędzi inwestycyjnych, nakręcała się długo. Afery Enron, WorldCom czy Arthura Andersena sprzed paru lat były sygnałami ostrzegawczymi, z których w porę nie wyciągnięto wniosków – tłumaczy dr Makowski.

Pracownicy ofiarami

Z raportu Ernst & Young wynika, że kryzys może doprowadzić do nadużyć popełnianych zarówno ze strony pracowników, jak i osób zarządzających przedsiębiorstwami. Raport pokazuje, że największe ryzyko nadużyć stwarza kadra kierownicza.
W ocenie dr. Grzegorza Makowskiego, jeżeli dojdzie do pogłębienia skali nadużyć, to w Polsce przede wszystkim będą one związane z omijaniem przepisów regulujących stosunki pracodawców i pracowników.
– Zarządy, dążąc do ograniczenia kosztów, mogą chcieć niezgodnie z prawem ograniczać liczbę miejsc pracy, wydłużać jej czas, zwiększać obowiązki. W tym celu mogą próbować przekupywać związkowców, kreować poczucie zagrożenia i zastraszać pracowników. Ci z kolei mogą podejmować działania na szkodę swoich firm – paktować z konkurencją, dogadywać się na swoją korzyść z kontrahentami lub po prostu okradać pracodawców – mówi dr Makowski.

Wyzysk i korupcja

Profesor Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego, uważa, że najbardziej popularnym nadużyciem w najbliższych miesiącach będzie korupcja.
– Drugim czynnikiem będzie nadużywanie pracowników poprzez uzyskiwanie pracy przy minimum płacy. W Polsce już teraz rozpowszechnione są tzw. wolontariaty, czyli praca przez kilka miesięcy bez otrzymywania wynagrodzenia – mówi prof. Nęcki. Jego zdaniem teraz może się to nasilić.
Pracownicy w firmach mogą być stawiani pod murem. Będą się godzić na wykonywanie dodatkowej pracy, byleby tylko zachować stanowisko. Niektórzy zgodzą się na mniejsze świadczenia socjalne, a nawet wynagrodzenia.
– Jedyną metodą, aby takim zachowaniom skutecznie przeciwdziałać, jest budowanie odpowiedniej kultury organizacyjnej, która będzie promować etyczne zachowania wśród menedżerów – uważa dr Grzegorz Makowski.