Co druga osoba otrzymuje z ZUS rentę z tytułu niezdolności do pracy, przyznaną na stałe. Często osoby bardziej chore od obecnych rencistów nie zyskują prawa do świadczeń. Resort pracy nie zamierza weryfikować rent przyznanych według starych zasad orzekania.
Andrzej Jurek z Warszawy został uznany przez lekarza orzecznika ZUS za częściowo niezdolnego do pracy.
– Dostałem rentę na trzy lata – mówi Andrzej Jurek.
Zwraca uwagę, że jego choroba ujawniła się przed 1997 rokiem. To właśnie wtedy komisja lekarska chciała przyznać mu I grupę inwalidzką ze stałą rentą, lecz on chciał nadal pracować.
– W tym czasie renty na stałe otrzymywali ludzie chorzy na astmę czy alergicy. Później była reforma w ZUS. Teraz staję przed komisją lekarską w ZUS co kilka lat i w ten sposób płacę za to, że nie chciałem być ciężarem dla państwa – dodaje Andrzej Jurek.
Podobnych spraw w Polsce jest więcej. Brak weryfikacji rent przyznanych przed 1997 rokiem doprowadził do paradoksalnej sytuacji. Obecnie renty na stałe otrzymuje wiele osób, które cierpią na choroby nieograniczające ich zdolności do pracy. Trudności z uzyskaniem prawa do świadczeń mają natomiast osoby dużo bardziej od nich chore.

Liberalne zasady

W Polsce w ciągu ostatnich lat o połowę spadła liczba osób otrzymujących renty z tytułu niezdolności do pracy. W marcu tego roku otrzymywało je 1,31 mln osób. Jednak, jak zauważa Grażyna Wawrzyńczyk-Kaplińska, naczelny lekarz ZUS, co drugie świadczenie przyznane jest na stałe, a większość z nich została przyznana jeszcze przed reformą zasad orzekania o niezdolności do pracy w 1997 roku. Obecnie renty na stałe przyznawane są tylko w wyjątkowych sytuacjach. W 2008 roku takie świadczenia otrzymało 2,4 tys. osób. ZUS przyznaje je najczęściej na dwa lata, dzięki czemu ma możliwość na bieżąco sprawdzania stanu zdrowia rencisty. Równocześnie z uszczelnieniem systemu orzekania maleje też liczba osób ubiegających się o renty. W 1997 roku do ZUS wpłynęło 302,1 tys. wniosków o te świadczenia, a w 2008 roku – 108,4 tys.
Lekarz medycyny Ewa Wągrowska-Koski, kierownik Przychodni Chorób Zawodowych w Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi, zwraca uwagę, że reforma systemu orzekania o niezdolności do pracy spowodowała, że obecnie przy ustalaniu prawa do renty jest brana pod uwagę nie tylko choroba, ale także jej skutki powodujące niezdolność do pracy.
– Nowe zasady orzekania o niezdolności do pracy są prawidłowe. Osoby chore powinny wręcz pracować, bo jest to także forma rehabilitacji – mówi Ewa Wągrowska-Koski.
Jednocześnie zwraca uwagę, że przed reformą systemu orzekania renty były przyznawane w sposób zbyt liberalny. Spowodowało to, że renta była traktowana jako świadczenie socjalne przyznawane osobom tracącym pracę.
W efekcie doprowadziło to do tego, że osoby, które obecnie ubiegają się o renty w ZUS, mimo że są w gorszej kondycji zdrowotnej niż osoby otrzymujące już renty, nie nabywają do nich prawa.



Zaniechana weryfikacja

Taki stan rzeczy mógłby się zmienić, gdyby rząd podjął decyzję o weryfikacji prawa do renty osób, które otrzymały do nich prawo przed 1997 rokiem.
Taki postulat w 2004 roku zgłosił ówczesny minister gospodarki i pracy prof. Jerzy Hausner. Chciał, aby ZUS do końca 2007 r. przeprowadził kontrolne badania lekarskie 450 tys. rencistów mających prawo do renty z tytułu trwałej niezdolności do pracy, którym do powszechnego wieku emerytalnego brakowało 10 lat. Rozwiązanie to nie zyskało jednak akceptacji rządu.
– Wydaje się, że nie można już przeprowadzić weryfikacji, bo osoby, które kilkanaście lat nie pracowały, nie nadają się do przekwalifikowania zawodowego. Można co najwyższej zastanowić się, co zrobić z młodymi rencistami, którzy przeważnie pracują na czarno, pobierając świadczenia z ZUS – dodaje Ewa Wągrowska-Koski.
Podobnie uważa Jeremi Mordasewicz, członek Rady Nadzorczej ZUS. W jego ocenie weryfikacja nie może odbierać prawa do renty osobom, które nie pracują od co najmniej 13 lat.
– Kwalifikacje zawodowe osób pobierających renty przyznane przed 1997 rokiem dawno temu się już zdezaktualizowały. Osoby takie mogą mieć poważne problemy ze znalezieniem pracy, a więc w końcowym efekcie wzrosną wydatki na pomoc socjalną – mówi Jeremi Mordasewicz.
Zauważa, że koszty takiej operacji mogłyby być niewspółmierne do zysków. Podobnie uważa obecny rząd.
– Nie będzie weryfikacji rent z tytułu niezdolności do pracy przyznanych na stałe przed 1997 rokiem, gdyż wynika to z ochrony praw nabytych – zapewnia Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej.

ZUS tylko na wniosek

ZUS ma prawo do kontrolowania rencistów. Może wezwać osobę, która pobiera rentę, do poddania się badaniom lekarskim. Jeśli stwierdzi, że odzyskała ona zdolność do pracy, może pozbawić ją renty. W praktyce jednak ZUS nie wykorzystuje często takiej możliwości.
ZUS korzysta z takiego rozwiązania w wyjątkowych sytuacjach, np. jeśli otrzyma informację, że osoba pobierająca rentę stałą, czyli mająca orzeczoną trwałą niezdolność do pracy, jest zatrudniona i wykonuje ciężką pracę fizyczną.