Premier Donald Tusk poinformował na konferencji prasowej, że Rada Ministrów przyjęła we wtorek propozycję złożoną przez MON "pewnego" systemu ochrony tych wszystkich, którzy współpracują z polskimi kontyngentami wojskowymi i policyjnymi.

Chodzi o program pomocy cudzoziemcom i innym osobom współpracującym z polskimi kontyngentami wojskowymi oraz kontyngentami policyjnymi i straży granicznej, wydzielonymi do realizacji zadań poza granicami państwa.

System ochrony będzie dotyczył "irackich tłumaczy, ale w przyszłości może dotyczyć innych mieszkańców kraju, gdzie stacjonują nasze kontyngenty" - podkreślił premier.

Jak dodał, koordynatorem pomocy dla tych osób jest minister obrony narodowej Bogdan Klich.

Program przewiduje trzy alternatywne formy pomocy.

"Przewidujemy zgodnie z tym ustaleniem możliwość wypłacenia zapomogi do 40 tys. dolarów dla osoby, która chce pozostać w kraju, gdzie pojawia się dla niej zagrożenia, ale jest gotowa sama zapobiec temu zagrożeniu przy wsparciu naszej pomocy finansowej" - powiedział Tusk.

Możliwość uzyskania zapomogi finansowej w wysokości do 40 tys. dolarów - jak zapowiedział premier - będą miały także osoby, "które będą szukały schronienia w innym państwie regionu, w którym stacjonuje nasz kontyngent".

Jak dodał zapewnione zostaną też środki dla tych osób, które zdecydowałyby się i chciałyby skorzystać z formy stałego pobytu w Polsce.

Jak podało Centrum Informacji Rządu w komunikacie po posiedzeniu rządu z doświadczeń innych państw wynika, że największym zainteresowaniem (ponad 90 proc.) cieszy się trzecia forma pomocy, umożliwiająca legalny wjazd i osiedlenie się na terytorium kraju, z którym była prowadzona współpraca.

W Polsce objęcie ochroną oznacza udzielenie statusu uchodźcy, ochrony uzupełniającej, azylu lub zgody na pobyt tolerowany.

W przyjętym we wtorek programie wskazano warunki, których łączne spełnienie umożliwia wystąpienie o pomoc.

Będą mogły się o nią ubiegać osoby, które m.in. współpracowały minimum pół roku z polskimi kontyngentami w trakcie trwania misji; w tym czasie zgłaszały fakt zagrożenia życia będący konsekwencją tej współpracy; znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, z możliwością utraty życia po zakończeniu misji polskiego kontyngentu w ich kraju.

Program ma obowiązywać do końca grudnia 2011 r. z możliwością przedłużenia lub zmiany zasad jego realizacji. Środki na jego realizację w tym roku będą pochodzić z ogólnej rezerwy budżetowej, a w latach kolejnych z rezerwy celowej - informuje CIR.

W pierwszej kolejności z programu będą mogły skorzystać osoby współpracujące z polskim kontyngentem wojskowym w Iraku, który zakończy swoją misję w tym kraju do końca października br.

O zapewnienie bezpieczeństwa irackim tłumaczom po wycofaniu polskiego kontyngentu apelował do szefa MON w grudniu ubiegłego roku Rzecznik Praw Obywatelskich.

"Pozostawienie tych osób w Iraku, bez możliwości zapewnienia im bezpieczeństwa, jest równoznaczne z wydaniem na nich wyroku śmierci" - napisał wtedy RPO. Jak wskazywał, zamachy na nich mogłyby zostać wykorzystane przez terrorystów do celów propagandowych, zastraszenia miejscowej ludności i destabilizacji sytuacji.

W połowie lipca siły międzynarodowej koalicji przekazały armii irackiej kontrolę w prowincji Kadisija, gdzie stacjonuje dowodzona przez Polaków Wielonarodowa Dywizja Centrum Południe. Polskie wojsko, które jest w Iraku od 2003 r., ma być wycofane do końca października; wstępnie ostatni transport żołnierzy zaplanowano na połowę miesiąca. Przewiduje się pozostawienie w Iraku grupy szkoleniowej liczącej ok. 20 żołnierzy. (PAP)

joko/ par/ jbr/