Podczas rozprawy 8 listopada 2007 r. przed sądem pracy odczytano pismo pozwanego pracodawcy, w którym stwierdził on, że sąd został przekupiony, i domagał się z tego powodu wyłączenia składu sądzącego. Sąd skazał go na 500 zł grzywny, a następnie ponownie na 300 zł za wypowiadane głośno uwagi krytykujące polski porządek prawny. Czy kary zostały nałożone zgodnie z prawem?

Policja sesyjna należy do kontrowersyjnych instytucji z tej przyczyny, że pozostawia szerokie pole swobodnemu uznaniu sędziowskiemu. Cały art. 49 u.s.p. jest skonstruowany za pomocą klauzul generalnych, które pozwalają na rozmaite prawne interpretacje. Wystarczy zająć się samym zwrotem „ubliżanie”, by skonkludować, że jego treściowe wypełnienie może być rozmaite i zależeć od okoliczności konkretnego wypadku. Podobnie jest ze sprawą ubliżenia sądowi na piśmie i możliwością stosowania na tej podstawie kar porządkowych. Przez długi czas (w zasadzie już na gruncie u.s.p. z 1928 r. i aż do 2004 r.) przyjmowano, choć nie bez zastrzeżeń, koncepcję wąskiej wykładni norm sankcyjnych. Wskazywano, że istota unormowań składających się na policję sesyjną sprowadza się do doraźnego utrzymania powagi sądu, co jest możliwe tylko wtedy, gdy określone szczegółowo środki przymusu zapewniają możliwość natychmiastowego reagowania przez sąd orzekający na naruszenia powagi, spokoju lub porządku czynności sądowych albo ubliżanie sądowi, innemu organowi państwowemu lub osobom biorącym udział w rozprawie oraz, gdy dotyczą zdarzeń w toku rozprawy, a nie poza nią, jak np. gdy chodzi o treść pism procesowych wnoszonych do sądu lub o zachowanie się różnych osób wprawdzie w gmachu sądu, ale poza miejscem i czasem rozprawy (uchwała SN z 25 marca 2003 r., I KZP 1/03, OSNKW 2003/3-4/26).
Co za tym idzie, nie było możliwe ukaranie grzywną za ubliżenie sądowi w piśmie. Wydaje się jednak, że takie rozwiązanie przeczy wykładni systemowej i prostej procesowej pragmatyce. Ubliżenie pisemne może być przecież dużo poważniejszego kalibru i dużo bardziej naganne niż emocjonalne słowa podczas trwania rozprawy. Wyinterpretowywanie konieczności natychmiastowej reakcji również nie wydaje się znajdować odpowiedniego umocowania w treści art. 49 u.s.p. Stąd w postanowieniu SN z 28 czerwca 2004 r. (I PZ 115/03, OSNP 2005/2/23) zdecydowanie dopuszczono możliwość zastosowania kary. Obecnie zatem sąd pracy może reagować na pisemne stwierdzenia uwłaczające godności i powadze sądu.
Przechodząc do drugiego problemu należy wskazać, że jak każda sankcja, tak również kara pieniężna musi być dostosowana do okoliczności czynu i stopnia zawinienia, stanowiąc reakcję adekwatną do wagi przewinienia. Wyrażanie głośno negatywnych opinii o polskim prawie jest naturalnie niestosowne, ale sąd powinien w pierwszej kolejności skorzystać z upomnienia, który to środek powinien okazać się wystarczający. Na takim też stanowisku stanął SA w Krakowie w postanowieniu z 14 marca 2005 r. (II AKzw 119/05, KZS z 2005/3/38), wskazując, że: nie było słuszne wymierzenie kary pieniężnej za to, że skazany wypowiedział ironicznie i podniesionym głosem słowa takie mamy prawo, wyrażając w ten sposób niedopuszczalny komentarz do polskiego porządku prawnego. W tej sytuacji wystarczające było upomnienie go i przywołanie do porządku.
Możliwe jest więc ukaranie strony grzywną za ubliżenie sądowi na piśmie. Wypowiadanie podczas rozprawy głośnych uwag na temat polskiego porządku prawnego należy jednak zakwalifikować jako podstawę do upomnienia.
ADAM MALINOWSKI
radca prawny
PODSTAWA PRAWNA
Art. 49 par. 1 ustawy z 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. nr 98, poz. 1070 z późn. zm.).