W tym roku nie będzie decyzji rządu w sprawie dodatkowej składki, z której finansowana miałaby być opieka nad przewlekle chorymi; ewentualne wprowadzenie takiej składki to ostateczność - oświadczyła dziś minister zdrowia Ewa Kopacz.

Nad rekomendacjami dotyczącymi opieki nad przewlekle chorymi pracuje zespół, w skład którego wchodzą przedstawiciele resortów: pracy i polityki społecznej oraz zdrowia, a także eksperci i posłowie oraz senatorowie PO.

Senator PO Mieczysław Augustyn, który przewodniczy zespołowi, powiedział w środę PAP, że dodatkowa składka będzie jedną z propozycji, które znajdą się w "Zielonej Księdze", którą zespół przedstawi w połowie maja.

"Zespół jest w fazie prac analitycznych. Zgadzamy się, że na opiekę nad przewlekle chorymi trzeba przeznaczać więcej pieniędzy, także na wynagrodzenia dla opiekunów. Pytanie skąd te pieniądze wziąć" - powiedział Augustyn.

"Chcemy wywołać społeczną dyskusję, jak ma wyglądać taka opieka? Ewentualna decyzja o dodatkowej składce jest polityczna, wymaga także poparcia społecznego" - dodał senator.

"W większości szpitali łóżka internistyczne zajmują pacjenci geriatryczni"

Z kolei Kopacz podkreśliła, że w tym roku na pewno taka decyzja nie zapadnie. "To jest na razie propozycja i będziemy się nad tym bardzo dokładnie zastanawiać; z przykrością stwierdzam, że w większości szpitali łóżka internistyczne zajmują pacjenci geriatryczni, którzy powinni się leczyć w zupełnie innych jednostkach" - powiedziała minister zdrowia.

Jak zaznaczyła, dopiero po dokładnej analizie sytuacji będzie wiadomo jakie środki są potrzebne na opiekę nad przewlekle chorymi. "Będzie to absolutnie ostatnia rzecz z jaką wystąpimy do pacjentów, żeby partycypowali w kosztach. Jeśli się okaże, że będzie brakowało środków, to będziemy się zastanawiać jak to zrobić, żeby jak najmniej obciążyć pacjentów" - zapewniła Kopacz.