Obowiązująca od prawie miesiąca nowa ustawa o służbie cywilnej zlikwidowała Państwowy Zasób Kadrowy i ponownie włączyła wyższe stanowiska państwowe do korpusu służby cywilnej. Wiadomo już, że to nie koniec zmian. Reformy wymaga chociażby system wynagradzania urzędników. To jedno z zadań dla powołanego w tym tygodniu szefa służby cywilnej.

Czy nowa ustawa jest potrzebna

Adam Leszkiewicz

W moim przekonaniu wszystkie zmiany były konieczne i wynikały z kilku powodów. Pierwszy to wątpliwości co do zgodności z konstytucją przepisów poprzedniej ustawy z 2006 roku o służbie cywilnej, takich jak wyłączenie wyższych stanowisk z korpusu służby cywilnej czy brak szefa służby cywilnej. Wątpliwości były też co do nadzoru prezesa rady ministrów nad służbą cywilną.

Druga przyczyna to konieczność dostosowywania przepisów do sytuacji na rynku pracy. Dlatego w tym zakresie należało zaproponować zmiany w odniesieniu do ścieżki kariery, odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Trzeci powód był natury organizacyjnej. Próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie, czy Państwowy Zasób Kadrowy sprawdził się w praktyce. Okazało się, że egzamin do PZK zdało niewiele osób. W dużej części powstał on z uwłaszczenia się osób, które w dniu utworzenia zasobu w październiku 2006 roku pełniły obowiązki. Tylko w kancelarii premiera mieliśmy ponad połowę takich pracowników. Spośród 7 tys. osób, które wpisały się do ewidencji, egzamin do PZK zdało następnie niespełna 300.

Witold Gintowt-Dziewałtowski

Zmiany były konieczne, bo rada służby publicznej dostrzegała, jak diametralnie niskie jest zainteresowanie pracą w służbie cywilnej. Do roku 2008 tendencja była malejąca. Sprowadzała się do tego, że limit przyjęć określony w ustawie budżetowej był większy od liczby chętnych przystępujących do postępowania kwalifikacyjnego. Faktem jest, że poprzednio obowiązujące przepisy doprowadziły do zawieszenia prawidłowego funkcjonowania służby cywilnej. Bardzo odczuwalne były uzależnienia partyjne. Istniała nikła szansa, aby korpus służby cywilnej budowany był zgodnie z konstytucyjną ideą jako korpus osób kompetentnych, odpowiedzialnych i neutralnych politycznie.

Józefina Hrynkiewicz

Poprzednia ustawa o służbie cywilnej wprowadziła wyraźne rozgraniczenie między stanowiskami, które wymagały odpowiedniego wsparcia politycznego i tymczasowości zatrudnienia, od stanowisk, które tego nie wymagały. Ustanowiła też wyższe wymagania w stosunku do urzędników służby cywilnej oraz osób na stanowiskach kierowniczych. Czy to było korzystne? Z punktu widzenia polityków nie, bo w trakcie postępowania kwalifikacyjnego i egzaminu odpadała bardzo duża część osób. Rzeczywiście, część osób było wpisanych bez egzaminu do PZK, ale miały one odpowiednie doświadczenie.

Mówimy o małej liczbie osób, które się zgłaszały do postępowania kwalifikacyjnego na urzędnika mianowanego. To jasne, dlaczego tak było. Wymagania postawione kandydatom były bardzo wysokie, a wśród nich konieczna była znajomość języka europejskiego. Odpadły więc całe grupy osób, które takiego języka nie znały. Egzamin do PZK był bardzo solidnie przeprowadzany, a Rada Służby Publicznej przyglądała się tym postępowaniom i je kontrolowała. To spowodowało – moim zdaniem jeden bardzo pozytywny skutek dla administracji publicznej. Na stanowiska kierownicze zgłosiło się bardzo dużo młodych osób, które nie mogły liczyć na poparcie ani protekcję. Natomiast miały bardzo dobre kwalifikacje i taki egzamin zdawały.



Mirosław Stec

To, co zostało wprowadzone trzy lata temu, to był pewien model pracowniczy w strukturach administracji rządowej, ale to nie była służba cywilna. To określenie jest pewną ideą, którą można realizować w różny sposób, ale musi on odzwierciadlać pewien system wartości, instytucji, procedur, które są stworzone po to, aby zadania publiczne były realizowane zgodnie z zasadami wpisanymi do konstytucji.

To, co stało się trzy lata temu, było zaprzeczeniem niektórych elementów służby cywilnej. Mam na myśli profesjonalizm i apolityczność. Było też wyraźnym podzieleniem administracji na dwa segmenty: PZK, który nie ma nic wspólnego ze służbą cywilną, i na służbę cywilną, która została ograniczona do aparatu pomocniczego i niesamodzielnego. Służba cywilna to był korpus, gdzie nie istniała kadra dowódcza. Żadne samodzielne stanowisko w służbie cywilnej nie było kierownicze.

Mariusz Błaszczak

Ostatnia zmiana ustawy o służbie cywilnej nie była konieczna. Oczywiście były wnioski kierowane do Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjność poprzednich przepisów, ale TK ich nie rozpatrzył. Wątpliwości dotyczyły PZK. System zasobu kadrowego i służby cywilnej wprowadzony ustawami z 2006 roku nie okrzepł, bo został bardzo szybko zmieniony. To że znaleźli się tam urzędnicy, którzy wcześniej zajmowali stanowiska dyrektorskie w urzędach, wynikało tylko z tego, że należało zachować pewną ciągłość postępowania i nie można było robić tej zmiany polegającej na poddaniu wszystkich egzaminowi. Egzamin generalny do PZK przeprowadzany był przez Krajową Szkołę Administracji Publicznej. Było to dobre rozwiązanie, bo egzamin ten było obiektywny. Nie było żadnych zarzutów, że doszło do jakichś nadużyć.

Marek Rocki

W mojej opinii konstytucja nie pozwala na wydzielenie stanowisk wyższych poza służbą cywilną. Egzamin do PZK był ogólny, a nabór będzie na konkretne stanowiska.



Pozycja szefa służby cywilnej

Mirosław Stec

W moim przekonaniu jednym z najważniejszych wyzwań dla tych, którzy wprowadzają ustawę w życie, będzie stworzenie szefowi służby cywilnej warunków do działania, które na starcie są bardzo niekorzystnie (red. 15 kwietnia 2009 r. na stanowisko szefa służby cywilnej został powołany Sławomir Brodziński). Tak naprawdę jest on tylko pełnomocnikiem rządu, który nie ma swojego aparatu wykonawczego. Mają go obsługiwać departamenty kancelarii premiera, które nie będą mu formalnie podporządkowane. Szef służby cywilnej będzie natomiast zobowiązany do stworzenia i narzucania określonych standardów. Wolałbym, żeby poza urzędem miał w tym zakresie dodatkowe kompetencje władcze dające mu większą niezależność. Na przykład, co do kwestii prowadzenia naboru to on musi odpowiadać za wszystkie nabory w administracji rządowej. Będą je przeprowadzać dyrektorzy generalni, ale muszą oni z nim współpracować. Szef służby cywilnej musi też zbudować poczucie wspólnoty pracowników i urzędników należących do służby cywilnej. Niestety, PZK nie budowało etosu służby cywilnej.

Witold Gintowt-Dziewałtowski

Zgadzam się z profesorem, że pozycja szefa służby cywilnej jest bardzo słaba. Będzie on jednym z wielu urzędników kancelarii. Ta pozycja powinna być wzmocniona.

Marek Rocki

Według mnie w statucie kancelarii premiera można wyodrębnić departamenty, które będą podlegały bezpośrednio szefowi służby cywilnej. Na ocenę funkcji szefa służby cywilnej i wprowadzenie określonych zmian w ustawie potrzeba jednak przynajmniej roku.



Jak zachęcić do pracy w administracji

Mirosław Stec

Ustawa, która weszła w życie 24 marca tego roku, powraca do pewnych fundamentów służby cywilnej. Dzięki temu mamy jasny i klarowny obraz zadań administracji publicznej, które będą wykonywane przez służbę cywilną. Powrócono do bardzo istotnego i przyjętego systemu stanowisk, który wynika z doświadczenia i praktyki tworząc tzw. korpus. Stworzono dowództwo tego korpusu. Szef kancelarii premiera nie był nigdy realnym szefem służby cywilnej. Absolutnie niezbędną rzeczą było utworzenie stanowiska szefa służby cywilnej, który ma być odpowiedzialny za jej kształtowanie.

Czy nabór będzie funkcjonował, jak funkcjonowały poprzednie konkursy w 1998 roku, trudno nam dzisiaj ocenić. Przez 10 lat funkcjonowania systemu w profesjonalnym urzędzie służby cywilnej zostały tam wypracowane odpowiednie wzorce pracy i były osoby przygotowane do prowadzenia postępowań konkursowych. Likwidacja urzędu służby cywilnej była złym rozwiązaniem. Jego brak w nowej ustawie oceniam również negatywnie.

Mariusz Błaszczak

System naboru na wyższe stanowiska jest złym rozwiązaniem. Nie sprawdził się on w samorządach. Potwierdziła to Najwyższa Izba Kontroli. Ci, którzy będą określali kryteria naboru, będą się kierowali kwalifikacjami konkretnych kandydatów. W ogłoszeniu będą wskazywane kryteria dla określonych osób. Te przepisy ustawy będą stwarzały pole do nadużyć.

Adam Leszkiewicz

Wszyscy szukamy dobrego sposobu wyłaniania kandydatów do pracy w służbie cywilnej. My zaproponowaliśmy nabór. Nie gwarantuję, że wyeliminuje on wszystkie nieprawidłowości. Najważniejsze, że będzie przejrzysty i konkurencyjny. Będzie też gwarantować każdemu prawo do informacji i równy dostęp do pracy w administracji. Komisje przeprowadzające nabory będą publicznie znane i będą musiały uzasadnić dokonany przez siebie wybór.

Jak będzie wyglądała praktyka? Pewnie różnie. To narzędzie sprawdza się w samorządach od 2005 roku i na niższych stanowiskach w służbie cywilnej. Wymagania, które postawiono szefowi służby cywilnej, apolityczność doświadczenia i wyłonienie go spośród urzędników służby cywilnej wpłyną na jakość służby cywilnej. Moim zdaniem kolejną zmianą w służbie cywilnej powinna być zmiana systemu wynagrodzeń.

Witold Gintowt-Dziewałtowski

W nowej ustawie wprowadziliśmy też nadzór Rady Służby Cywilnej nad prowadzonymi naborami. Ma ona prawo uczestniczenia w każdym postępowaniu, prawo formułowania wniosków lub nawet unieważnienia postępowania. Natomiast kandydat, jeżeli uzna, że postępowanie rekrutacyjne było prowadzone wadliwie, może zwrócić się do sądu pracy w tej sprawie.

Józefina Hrynkiewicz

Nowa ustawa w porównaniu z projektem rządowym jest niewątpliwie dobra. Jednak szef służby cywilnej będzie osobą polityczną powoływaną przez premiera. On powoła zespół, który wyłoni dyrektorów generalnych, dyrektor generalny powoła zespoły, które wybiorą dyrektorów departamentów. Znając struktury, już dzisiaj mogę wskazać, kto będzie w tych zespołach i kto będzie wybierany na kierownicze stanowiska. Tu jest bardzo poważne zagrożenie. Generalnie uważam, że ustawa jest przeregulowana i zawiera przepisy, które powinny być w rozporządzeniach, np. wskazanie, w jakich przypadkach dyrektor generalny może zezwolić na szkolenie poza określonymi instytucjami. Natomiast ustawa nie formułuje generalnej idei służby cywilnej. Młody człowiek nie odczyta z niej, co jest fascynujące, porywające w pracy na rzecz państwa.

Witold Gintowt-Dziewałtowski

Zmian trzeba dokonać w służbach mundurowych. Jeżeli mamy resort obrony narodowej i konstytucyjny zapis o cywilnym nadzorze nad wojskiem, to dlaczego generałowie lub pułkownicy są dyrektorami? W momencie kiedy decydują się pracować w administracji powinni rezygnować ze służby w armii. Wtedy mogliby pracować na cywilnych warunkach z cywilnymi przywilejami i obowiązkami. I warto byłoby w przyszłości o tym pomyśleć, aby pracowali tam tylko cywile. Jak na razie proces ucywilniania przebiega zbyt powolnie.

Mariusz Błaszczak

Kolejne zmiany, jakie powinny zostać wprowadzone w służbie cywilnej, to podwyższenie wynagrodzeń i odpowiedni system motywacji Takie zmiany są niezbędne, aby zmotywować osoby, które dobrze pracują.



Konieczne zmiany

Adam Leszkiewicz

Zniesienie limitu zatrudnienia jest małym krokiem do zmian w zasadach wynagradzania, bo to dyrektorzy generalni, mając określone środki do dyspozycji, mogą decydować, ile osób zatrudnić i za jakie wynagrodzenie. Otwierając dyskusję o wynagrodzeniach, należy pamiętać o indywidualnym wynagrodzeniu każdego członka korpusu służby cywilnej i o relacji między urzędami i różnicach w płacach.

Józefina Hrynkiewicz

Jest niedopuszczalne, aby szef departamentu budżetowego w jednym urzędzie zarabiał trzy razy więcej niż w innym. W administracji mamy trzy takie słabe punkty: wynagrodzenia, tworzenie prawa i finanse publiczne. Stanowiska z zakresu finansów wymagają bardzo konkretnej wiedzy i powinny być stworzone określone specjalizacje. Brak takich specjalistów bardzo obniża jakość administracji. Nie ma też dobrych służb prawnych, bo każdy prawnik, który cokolwiek umie, zakłada własną kancelarię. Bardzo utrudnia zachęcanie młodych ludzi do pracy w administracji opinia, że pracują tam osoby bardzo słabo wykształcone.

Adam Leszkiewicz

Ta dyskusja daje nam szansę na doskonalenie tego systemu. My bardzo poważnie traktujemy wszystkie uwagi, które zostały tu zgłoszone. Nie uważamy, że obecnie funkcjonujący model jest modelem idealnym. Obawiam się, że nigdy taki model nie powstanie, czy to w odniesieniu do naboru czy też ścieżki awansu.