Firmy poinformują urzędy pracy o wolnych etatach nie tylko tam, gdzie są zarejestrowane, ale także w miejscu wykonywania pracy.

Pracodawcy są obowiązani na bieżąco informować powiatowe urzędy pracy właściwe ze względu na ich siedzibę lub miejsce wykonywania pracy o wolnych miejscach zatrudnienia lub miejscach przygotowania zawodowego. Takie rozwiązanie przewiduje nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 176, poz. 1243), która obowiązuje od 26 października.
- Wprowadzenie tej zmiany wymusiła na ustawodawcy sytuacja na rynku pracy. Dzięki temu firmy nie muszą delegować pracowników z jednego krańca Polski na drugi. Mogą do wielu prac zatrudnić bezrobotnych mieszkających na danym terenie - mówi Krystyna Burzyńska-Kaniewska, ekspert rynku pracy.
Według Andrzeja Malinowskiego, prezydenta Konfederacji Pracodawców Polskich, pracodawcy muszą mieć możliwość swobodnego wyboru nie tylko sposobu, ale też miejsca poszukiwania chętnych do pracy. W przypadku dużych inwestycji tańszym rozwiązaniem jest zatrudnienie osób mieszkających na miejscu.
- Ustawa weszła w życie praktycznie po sezonie, więc na efekty jej działania trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy - dodaje Andrzej Malinowski.
Pracodawcy starali się jednak już wcześniej szukać pracowników w miejscach prowadzenia działalności.
- Mieliśmy oferty od firm, które szukały kandydatów do pracy na naszym terenie. Wprowadzając taki obowiązek, ustawodawca dostosował po prostu przepisy do istniejącej sytuacji - dodaje Anna Harasimiuk z Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku.
Dodatkowo ustawodawca zobowiązał pracodawców, aby informując o wolnych miejscach zatrudnienia (lub miejscach przygotowania zawodowego), nie formułowali ogłoszeń w taki sposób, aby kandydaci byli dyskryminowani ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, orientację seksualną, przekonania polityczne i wyznanie religijne lub ze względu na przynależność związkową.
BOŻENA WIKTOROWSKA