Rzecznik praw obywatelskich chce, by wprowadzono jednakowe okresy przedawnienia w dochodzeniu należności składkowych dla płatników i ZUS.

Już po raz drugi rzecznik praw obywatelskich zwrócił się z apelem do ministra pracy i polityki społecznej o zmianę ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i ujednolicenie okresów przedawnień. Chce, by były one takie same dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i dla płatników składek.
Obecnie, zgodnie z art. 24 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, ZUS ma dziesięć lat na to, by rozpocząć ściąganie składek od przedsiębiorcy, który ich nie opłacił. Przy czym bieg przedawnienia zawiesza się w razie podjęcia pierwszej czynności zmierzającej do ściągnięcia składek i trwa aż do końca postępowania egzekucyjnego. A takie ciągnie się nierzadko latami.
To powoduje, że ZUS może ściągać składki praktycznie w nieskończoność. Nieopłacone w 1999 roku przedawnią się dopiero w 2010 roku, ale jeśli ZUS wcześniej wystąpi do płatnika o ich opłacenie, to bieg przedawnienia będzie zawieszony.
Tymczasem płatnik, który nadpłacił składki, może się domagać ich zwrotu w ciągu pięciu lat od ich opłacenia. ZUS twierdzi, że dotyczy to zwrotu w gotówce. Jeśli bowiem płatnik wystąpi o to później, nadpłatę może zaliczyć na poczet zaległych, bieżących lub przyszłych należności.
Z takim rozwiązaniem nie zgadza się rzecznik praw obywatelskich. Uważa, że jest ono niezgodne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa.
Już w lipcu ubiegłego roku wystąpił do ministra pracy i polityki społecznej o rozważenie zmiany ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Minister obiecywał, że przepisy będą zmienione przy najbliższej nowelizacji ustawy. Zmiany nie było, mimo że od tego czasu była ona kilkakrotnie nowelizowana. Rzecznik wystąpił więc po raz drugi do ministra z prośbą o informację w tej sprawie.
Agnieszka Rosa