W najbliższy piątek zostanie powołany nowy przewodniczący oraz członkowie rady nadzorczej ZUS, którzy będą monitorować pracę zarządu Zakładu w latach 2007-2012.

Wczoraj dobiegła końca pięcioletnia kadencja rady nadzorczej ZUS. Została ona powołana 26 lipca 2002 r. Pierwotnie liczyła dziesięciu członków. Po zwiększeniu liczby reprezentatywnych organizacji pracodawców i pracowników, w jej skład wchodzi 12 osób. Zdaniem partnerów społecznych, których przedstawiciele należą do rady, obowiązujące w Polsce regulacje prawne zawsze przewidywały istnienie w ramach struktury ubezpieczeniowej specjalnych społecznych organów przedstawicielskich.
- ZUS musi być kontrolowany przez przedstawicieli społeczeństwa. Nie zgodzimy się na odebranie mu osobowości prawnej. Przygotowana przez Ministerstwo Finansów reforma finansów publicznych zakłada bowiem, że ZUS nie będzie już państwową jednostką organizacyjną, ale zakładem budżetowym - mówi Robert Gwiazdowski, przewodniczący rady nadzorczej ZUS.
W jego ocenie ZUS jest instytucją dobrze zarządzaną. W tym roku zakończył się audyt prowadzony przez zewnętrzną firmę Deloitte Business Consulting. Wynika z niego, że w ciągu trzech lat Zakład może - w najbardziej optymistycznym scenariuszu - zaoszczędzić od 68,4 mln zł do 127,4 mln zł. Oznacza to, że nawet gdyby zrealizować wszystkie zalecenia audytora, to ZUS mógłby zaoszczędzić maksymalnie 42,5 mln zł rocznie. To zaledwie 1,2 proc. wszystkich jego wydatków.
Dodatkowo Zakład nie ponosi wysokich kosztów związanych z wypłatą świadczeń.
- Koszt wypłaty jednego wynosi tylko 12 zł miesięcznie. Dla porównania, firmy zewnętrzne zajmujące się wypłatą wynagrodzeń pracowniczych pobierają o 4 zł więcej od każdego świadczenia - dodaje Robert Gwiazdowski.
BoŻena Wiktorowska