Rząd w Berlinie chce ułatwić obcokrajowcom o wysokich kwalifikacjach zawodowych podejmowanie pracy w Niemczech - informuje w najnowszym wydaniu tygodnik "Der Spiegel".

Według niego, minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble i szef resortu pracy Olaf Scholz przedłożyli w minionym tygodniu kierownictwom koalicyjnych partii CDU/CSU i SPD odpowiedni "plan działań", mający służyć pozyskaniu za granicą wykwalifikowanej siły roboczej.

Plan przewiduje otwarcie rynku pracy dla "wszystkich ludzi z wykształceniem akademickim z krajów trzecich". Absolwenci szkół wyższych oraz pracownicy fachowi mieliby otrzymywać prawo stałego pobytu już po dwuletnim okresie pracy w Niemczech - pod warunkiem, że była ona zgodna z ich wykształceniem.

Media informują także o planach sporządzenia tzw. indeksu siły roboczej, który zawczasu określałby zapotrzebowanie niemieckiej gospodarki na konkretnych pracowników. Około 7 tys. wybranych przedsiębiorstw co pół roku informowałoby rząd o potrzebach związanych z wykwalifikowaną siłą roboczą.

Rząd miałby zająć się tymi propozycjami 16 lipca, tak by odpowiednie rozwiązania obowiązywały już od przyszłego roku.

Równocześnie jednak Niemcy zamierzają do 2011 roku utrzymać na swoim rynku pracy ogólne bariery dla obywateli nowych państw UE. Rząd tłumaczy to utrzymującym się wysokim bezrobociem we wschodnich krajach związkowych.

Tymczasem firmy za Odrą coraz częściej apelują o zniesienie ograniczeń, uskarżając się na brak rąk do pracy w niektórych branżach. Związek Niemieckiego Rzemiosła (ZDH) zamierza w przyszłości werbować chętnych do przeszkolenia zawodowego z Polski i Czech.

W wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika ekonomicznego "Wirtschaftswoche" sekretarz generalny ZDH Hanns-Eberhard Schleyer zwrócił uwagę na alarmujący spadek liczby chętnych do podejmowania nauki zawodu.

"Na wschodzie (Niemiec) sytuacja jest dramatyczna. Do 2011 roku liczba ubiegających się o szkolenie młodych ludzi spadnie tam o połowę" - powiedział Schleyer.

Nie chodzi o pozyskanie tzw. gastarbeiterów

Zaznaczył, że nie chodzi o pozyskanie tzw. gastarbeiterów do prostych czynności przy taśmie. "Chcemy zapewnić młodym ludziom z krajów sąsiednich solidne wykształcenie zawodowe. Oferujemy im życiową perspektywę, także w roli fachowych pracowników w Niemczech" - powiedział szef ZDH.

"Jeśli wprowadzenie swobody w przemieszczaniu się pracowników z nowych państw członkowskich UE ma być w roku 2009 przesunięte o dwa lata, to musimy zrobić wyjątek dla uczących się zawodu. W przeciwnym razie zabraknie nam narybku" - podkreślił Schleyer.