Rząd chce, by płaca minimalna została podniesiona w przyszłym roku do poziomu 1204 złotych z obecnych 1124 złotych. Wysokość minimalnego wynagrodzenia była przedmiotem posiedzenia komisji trójstronnej do spraw społeczno-gospodarczych.

Przewodniczący Solidarności, Janusz Śniadek, zaznaczył, że przy obecnych podwyżkach cen żywności i innych artykułów, rządowa propozycja jest dla jego związku ogromnym rozczarowaniem.

Propozycjom gabinetu sprzeciwiają się również przedstawiciele Forum Związków Zawodowych i OPZZ. Szef OPZZ, Jan Guz, mówił, że tak niska płaca minimalna spowoduje rozszerzenie się w Polsce biedy i ubóstwa.

Wyższe płace a zwalczanie bezrobocia

Minister Finansów Jacek Rostowski tłumaczył, że wyższa minimalne wynagrodzenie utrudniłoby zwalczanie bezrobocia, gdyż pracodawcy tworzyliby mniej miejsc pracy. Dodał, że bezrobocie w kraju jest bardzo zróżnicowane, a płaca minimalna decyzją Trybunału Konstytucyjnego musi być wszędzie jednakowa.

Minister Rostowski uważa, że gdyby można było różnicować płacę minimalną w kraju, mogłaby ona być wyższa w tych miastach, gdzie bezrobocie jest niższe.

Wicepremier Waldemar Pawlak zwrócił uwagę na dodatkowe obciążenia pracodawców przy wypłacaniu wynagrodzeń, takie jak na przykład składki ubezpieczeniowe.

Zaznaczył, że przy niskich poziomach wynagrodzeń nie ma klina podatkowego, o czym warto pamiętać dyskutując o minimalnej płacy. Innym aspektem jest powiązanie jej z innymi świadczeniami. Wicepremier Pawlak podkreślał, że gdyby udało się to oddzielić, wówczas dyskusja byłaby łatwiejsza.

Propozycję rządu, by wysokość płacy minimalnej wynosiła 1204 złotych popierają pracodawcy.

Wysokość minimalnego wynagrodzenia jest corocznie przedmiotem negocjacji w komisji. Jeśli jej członkowie nie dojdą do porozumienia, wówczas decyzję podejmuje rząd.