O tym, czy obywatel UE prowadzący firmę w Polsce podlega polskim ubezpieczeniom, decydują przepisy wspólnotowe. Mają one pierwszeństwo przed krajowymi.

Kazimir G., Czech, prowadził w Polsce interesy od lipca 1999 r. Był jednym z trzech wspólników spółki z o.o. W grudniu 1999 r. wykupił ich udziały i stał się jedynym wspólnikiem spółki. Składek ZUS nie musiał płacić, bo do końca 2002 roku wspólnicy jednoosobowych spółek z o.o. nie podlegali ubezpieczeniom społecznym. Stały się one dla nich obowiązkowe dopiero od 1 stycznia 2003 r.
Po zmianie przepisów Kazimir G. nadal jednak nie płacił składek. Dopatrzył się tego ZUS i w 2004 roku wydał decyzję, że od 1 stycznia 2003 r. podlegał on obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu. Przedsiębiorca złożył odwołanie do sądu okręgowego, ten jednak je oddalił. Uzasadnił, że sytuacje, kiedy cudzoziemcy nie podlegają ubezpieczeniom społecznym, określa art. 5 ust. 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 z późn. zm.). Nie odnoszą się one jednak do Kazimira G., bo podlega on ubezpieczeniom na mocy w art. 6 ust. 1 pkt 5 w związku z art. 8 ust. 6 pkt 4 tej ustawy. Od stycznia 2003 r. składki powinien więc płacić. Przedsiębiorca złożył apelację, która została jednak oddalona. Sąd apelacyjny podzielił argumenty sądu okręgowego. Podkreślił też, że w tej sprawie nie ma znaczenia, że przedsiębiorca jest Czechem. Z art. 5 ust. 2 ustawy wynika bowiem, że ubezpieczeniom społecznym nie podlegają jedynie cudzoziemcy, których pobyt w Polsce nie ma charakteru stałego i którzy pracują w obcych przedstawicielstwach dyplomatycznych, urzędach konsularnych, misjach lub instytucjach międzynarodowych, chyba że umowy międzynarodowe stanowią inaczej.
Przedsiębiorca złożył więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Zarzucił m.in. rażące pominięcie art. 5 ustawy, które wyłącza przedsiębiorcę od obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Nie spełnił bowiem przesłanki pobytu w Polsce. Kazimir G. nie posiadał karty stałego pobytu w Polsce, nie przebywał tutaj, a specyfika miasta Cieszyna pozwalała mu na podejmowanie czynności na rzecz spółki mimo stałego przebywania w Czechach. Wskazał również na pominięcie przez sądy unijnych rozporządzeń: 1408/71 - art. 14c lit. a) oraz 574/72 - art. 12a.
Sąd Najwyższy przyznał rację czeskiemu przedsiębiorcy. Uznał, że po 1 maja 2004 r. kwestie te regulują unijne rozporządzenia: 1408/71 oraz 547/72, a zastosowanie art. 5 ust. 2 oraz art. 6 i 8 ustawy systemowej nie jest trafne. Zasadniczo bowiem osoby, które są pracownikami w jednym państwie unijnym, a prowadzą działalność gospodarczą w innym, podlegają przepisom państwa, w którym pracują. Sprawa Kazimira G. jest wśród wyjątków od tej zasady, wymienionych w załączniku VII do rozporządzenia.
Z tych powodów SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sygn. akt I UK 225/06
AGNIESZKA ROSA