Ekonomiści alarmują, że jeżeli natychmiast nie ograniczymy możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury, to grozi nam katastrofa finansów publicznych. Świadomości tej nie ma społeczeństwo - wynika z badań PBS.

Badania wykazały, że aż trzy czwarte Polaków jest za utrzymaniem obecnych przywilejów, a tylko jedna czwarta uważa, że trzeba je ograniczyć. Niewielu Polaków wie również, że każdy pracujący dopłaca do wczesnych emerytur 3,5 tysiąca złotych rocznie.

Zdaniem profesora Marka Góry ze Szkoły Głównej Handlowej przechodzenie na świadczenia emerytalne wcześniej niż w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego powinno następować jedynie w przypadkach absolutnej konieczności.

Według Marka Góry 90 procent przypadków przyznawanych wczesniejszych emerytur nie jest na tyle uzasadnionych, by ci, którzy jeszcze pracują, mieli finansować z tym związane wydatki.

Rząd chce ograniczyć przywileje emerytalne, jednak zmiany blokują organizacje związkowe

Z tego powodu dopiero we wrześniu Sejm będzie mógł rozpocząć prace nad projektem ustawy o emeryturach pomostowych.

Projekt do 10 czerwca ma negocjować Komisja Trójstronna do spraw Społeczno - Gospodarczych. Minister pracy Jolanta Fedak tłumaczy, że wycofała gotowy już projekt z konsultacji po to, by organizacje związkowe dokładnie się z nim zapoznały.

Rządowy projekt przewiduje, że prawo do przejścia na emeryturę pomostową będą miały jedynie osoby pracujące w najtrudniejszych warunkach, w sumie 130 tysięcy osób.