Premier Donald Tusk zapewnił dziś, że Platforma Obywatelska dąży do komunalizacji, a nie - jak sugeruje opozycja - prywatyzacji szpitali.

"Komunalizujemy pewną własność, w tym przypadku szpitale, nadajemy realnego właściciela, w tym przypadku samorząd, organ władzy publicznej, ale ponieważ każda zmiana w polskiej służbie zdrowia pasuje do takiej czarnej propagandy, że Platforma chce sprywatyzować szpitale, żeby na tym zarobić, to zawsze tego typu pytanie (czy PO ukryła w kampanii zamiar sprywatyzowania szpitali) będzie towarzyszyło zmianom" - powiedział Tusk w radiu Zet.

Premier zaznaczył, że szpitale kliniczne mają zostać przejęte przez państwo.

Wczoraj "Rzeczpospolita" napisała, że PO zamierza zliberalizować projekty ustaw zdrowotnych zgłoszonych już do Sejmu i wprowadzić obowiązek, a nie możliwość przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego. Z kolei "Dziennik" podaje, że PO, chcąc uniknąć ewentualnego weta prezydenta, zamierza powiązać prywatyzację szpitali z ich oddłużeniem. Doniesienia te ściągnęły na rząd krytykę ze strony opozycji.

"Sugestia jest, że Platforma chciał ukryć zamierzenia prywatyzacyjne w czasie kampanii, a teraz rusza z wielkim impetem do prywatyzacji szpitali. I w tle Beata Sawicka. To nie jest obraźliwe, bo koncepcja prywatnego szpitala jest także do dyskusji, natomiast jest niezgodne z faktami" - powiedział dziś szef rządu.

"Szpitale są prywatyzowane od lat, szczególnie intensywnie za rządów moich poprzedników"

"Zmiana w porównaniu do dotychczasowych propozycji nie polega na tym, że nagle pojawia się pomysł prywatyzacji szpitali. Chciałbym powiedzieć, że szpitale prywatyzowane metodą likwidacyjną, a także ze względu na duże zadłużenie są prywatyzowane od lat, szczególnie intensywnie za rządów moich poprzedników. My dzisiaj chcemy uniknąć tego typu prywatyzacji poprzez urealnienie własności i decyzyjności samorządu wobec szpitali, żeby samorząd, który jest organem założycielskim szpitali, był w 100 proc. rozstrzygającą instancją o tym, jak prowadzić dany szpital" - mówił Tusk.

"Polski szpital musi mieć gospodarza, konkretnego, który może wykonywać także funkcje właścicielskie tak na serio i chcemy, żeby tym gospodarzem był samorząd" - powiedział premier. "Niektórym wydaje się, że jeżeli przekształca się jakąś instytucję w spółkę prawa handlowego to oznacza prywatyzację. Nie" - podkreślił.

"Samorządy będą lepiej zarządzać szpitalami"

Zdaniem szefa rządu samorządy będą lepiej zarządzać szpitalami. "Ja nie widzę żadnego ryzyka, że samorząd podejmie decyzję o tym, żeby szpital przekształcić na bunkier, czy na sklep, czy na hotel. Powiem więcej: właśnie dlatego, że ludzie wybrani w danym powiecie czy województwie będą wybierani jako ci, którzy odpowiadają za szpitale w swoim regionie, oni sto razy więcej będą się zastanawiali nad ewentualną zmianą niż urzędnik państwowy, który z tym szpitalem nie ma nic wspólnego" - uważa Tusk.

Szef rządu powiedział, że nie rozumie zarzutów, że w swym wystąpieniu telewizyjnym z początku maja nie wspomniał o planach rządu wobec służby zdrowia. "Jak wiadomo tego typu przedsięwzięć jak zmiany ustawowe nie można przeprowadzić w tajemnicy. W związku z tym nie mam złej intencji, kiedy nie jestem w stanie w siedmiominutowym wystąpieniu powiedzieć o wszystkich zamierzeniach dot. zmian w ustawach; tym bardziej, że kwestia zmiana struktury zarządzania w szpitalach jest dyskutowana i debatowana od wielu miesięcy i to w sposób bardzo otwarty" - podkreślił Tusk.

"O pomyśle przekształcenia szpitali w spółki prawa handlowego dyskusja w PO trwa od wielu miesięcy"

Premier powiedział też, że o pomyśle przekształcenia szpitali w spółki prawa handlowego dyskusja w PO trwa od wielu miesięcy, ale żadne decyzja jeszcze nie zapadła. "Tę decyzję musi podjąć parlament i musi przyjąć prezydent, więc tu nie ma i nie będzie mowy o żadnych zaskoczeniach, czy o tym, że ktoś podjął taką decyzję" - podkreślił szef rządu.

Premier nazwał też "niezręczną wypowiedzią" wczorajsze słowa ministra skarbu państwa Aleksandra Grada, który w rozmowie z RMF FM powiedział, że Platforma nie mówiła w kampanii o prywatyzacji szpitali, bo "kampania się rządzi swoimi prawami".