Opłaty na rzecz Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) powinny być jeszcze w tym roku obniżone z 7 do 3 proc., a w 2010 roku do 2,5 proc. - chce OPZZ.

W najbliższy piątek propozycją OPZZ ma się zająć zespół ubezpieczeń Komisji Trójstronnej - poinformował dziś przewodniczący związku Jan Guz.

Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) mogą obecnie pobierać od każdej przekazywanej do OFE składki opłatę w wysokości 7 proc. Nie jest ona uzależniona od wielkości zysków lub strat na koncie ubezpieczonego. Zgodnie z ustawą o OFE, opłaty mają stopniowo maleć, by w 2014 r. osiągnąć poziom 3,5 proc.

Ministerstwo prac: jednorazowe obniżenie opłaty do 3,5 proc. już od 2010 r.

Ministerstwo pracy zaproponowało jednak jednorazowe obniżenie opłaty do 3,5 proc. już od 2010 r. Na początku marca rząd przyjął ten projekt.

Przeciwko jednorazowemu obniżeniu składki występują towarzystwa emerytalne, organizacje pracodawców, Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych. Podkreślają one, że jest to dla OFE zaskoczenie, które nie pozwala im planować działalności gospodarczej. Przewidują nawet, że jeśli opłaty zostaną szybko obniżone, niewykluczone jest złożenie przeciwko Polsce skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Na jednym z ostatnich posiedzeń zespołu ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej wiceminister pracy Marek Bucior zadeklarował, że jeżeli członkowie KT dojdą do porozumienia, to rząd jest w stanie wprowadzić do swojego projektu autopoprawki.

"Wobec deklaracji rządu, że sprawa wysokości opłat na OFE nie jest jeszcze przesądzona, warto zastanowić się nad rozwiązaniem, które będzie jeszcze bardziej korzystne dla przyszłych emerytów niż propozycja resortu pracy" - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz.

"Opłaty na OFE są zbyt wysokie, jak na ilość zadań, które wykonują fundusze"

"Opłaty na OFE są zbyt wysokie, jak na ilość zadań, które wykonują fundusze. Dla porównania ZUS który ma znacznie więcej zadań (niż OFE - PAP), a opłaty, jakie pobiera za ich wykonywanie, nie przekraczały w ostatnich latach 3 proc." - powiedział ekspert OPZZ Andrzej Strębski.

Strębski wskazał inne instytucje ubezpieczeniowe, np. prowadzące pracownicze programy emerytalne w III filarze, które pobierają opłaty nawet na poziomie 1 proc., a i tak, jak stwierdził, działalność ta im się opłaci.



"Fundusze emerytalne zarabiają zbyt dużo"

Jak powiedziała rzeczniczka pasowa NSZZ "Solidarność" Marta Pióro, "każda propozycja obniżenia składek na OFE jest warta dyskusji, bo może wpłynąć na podwyżkę przyszłych emerytur".

"Nie ma wątpliwości, że fundusze emerytalne zarabiają zbyt dużo i to w sytuacji, gdy pieniądze zbierane przez ubezpieczonych na emerytury stale się kurczą. Będzie to budziło coraz większy społeczny sprzeciw" - powiedziała Pióro.

Zdaniem rzeczniczki "Solidarności", obniżenie opłat na OFE jest konieczne jak najszybciej i w jak największym stopniu.

"Jest mało prawdopodobne, by rząd teraz zmienił taktykę"

Natomiast ekspertka Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP) Bogna Nowak-Turowiecka nie wierzy, że rząd jest gotowy na rozmowy w sprawie obniżenia opłat, mimo że takie zapewnienia padały w Komisji Trójstronnej od przedstawicieli ministerstwa pracy.

"Projekt obniżenia opłat do 3,5 proc. w 2010 r., trafił pod obrady rządu bez konsultacji z pracodawcami i związkami zawodowymi. Jest więc mało prawdopodobne, by rząd teraz zmienił taktykę i naprawdę chciał wnosić do niego autopoprawki"- powiedziała Nowak-Turowiecka.

Ekspertka KPP zaznaczyła, że "pracodawcy mogą dyskutować także o pomyśle OPZZ, choć jest on dość radykalny".

"Rząd planuje jeszcze dalsze zmiany w ustawie o organizacji funkcjonowaniu OFE"

W opinii eksperta w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych Mariusza Denisiuka, obniżenie opłat na OFE do 3,5 proc. - jak proponuje rząd - jest rozwiązaniem "na tę chwilę optymalnym".

"Zawsze można rozmawiać, aby opłaty te zmniejszyć jeszcze bardziej. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że rząd planuje jeszcze dalsze zmiany w ustawie o organizacji funkcjonowaniu OFE i dlatego z dalszym obniżaniem opłat lepiej na razie się wstrzymać" - powiedział Denisuk.