Wymianę doświadczeń, informacji m.in. o nielegalnym zatrudnianiu cudzoziemców, wspólne kontrole i szkolenia zakłada porozumienie podpisane dziś przez Państwową Inspekcję Pracy i Straż Graniczną.

Podpisali je Główny Inspektor Pracy Bożena Borys-Szopa i komendant główny SG Leszek Elas.

Porozumienie ma uregulować dotychczasową współpracę obu instytucji i usprawnić ich wspólne kontrole. Tym bardziej, że w związku z wejściem Polski do układu z Schengen (w grudniu ub. r.) zmienił się charakter zadań funkcjonariuszy Straży Granicznej na tzw. granicy wewnętrznej. Przeprowadzają oni teraz częstsze kontrole legalności pobytu cudzoziemców m.in. na bazarach i targowiskach. Nie posiadają natomiast uprawnień do kontroli legalności ich zatrudnienia - co w ramach ustawy z 13 kwietnia 2007 r. leży w gestii inspektorów pracy.

"To jest zawsze trudna działalność, a my jesteśmy zobowiązani realizować te przepisy. Polskie prawo musi być przestrzegane. Musimy dbać o nasz rynek pracy, bo to, że ileś osób pracuje nielegalnie nie pozostaje bez wpływu na niego" - powiedział komendant główny SG.

Nielegalne zatrudnianie cudzoziemców wiąże się też często z innymi rodzajami przestępczości. "Ci ludzi są podatni na szantaże, wymuszanie od nich haraczy" - dodał.

"Dotychczas nie stwierdzono w Polsce przypadków drastycznego wyzysku pracowników"

Borys-Szopa poinformowała natomiast dziennikarzy, że z danych zebranych przez PIP wynika, iż najczęściej do łamania przepisów dotyczących legalności zatrudnienia dochodzi w takich branżach jak przetwórstwo przemysłowe, handel, hotelarstwo czy budownictwo.

Problem ten dotyczy przede wszystkim obywateli Ukrainy, Rosji, Białorusi a także m.in. Wietnamu, Korei czy Chin - dodała.

Zaznaczyła, że dotychczas nie stwierdzono w Polsce przypadków drastycznego wyzysku - podobnych do tych, których ofiarą np. we Włoszech padali Polacy. Nie wykluczyła jednak, że do takich sytuacji może w przyszłości dochodzić, m.in. w związku z rozszerzeniem rynku pracy i przygotowaniami do Euro 2012.