Od września tego roku najmłodsi uczniowie mają obowiązkowo uczyć się języka obcego. Dyrektorzy szkół ostrzegają, że będą mieć kłopot ze znalezieniem odpowiednio przygotowanych nauczycieli.
Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, aby uczniowie klas I-III obowiązkowo uczyli się języka obcego. Od 1 września tego roku lekcje angielskiego, niemieckiego czy rosyjskiego będą włączone do kształcenie zintegrowanego.
- Zaproponowane zmiany, które są konsekwencją rozporządzenia w sprawie podstaw programowych mogą spowodować duże utrudnienia w organizacji pracy w szkołach z powodu braku nauczycieli o odpowiednich kwalifikacjach - ostrzega Joanna Berdzik, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Dodaje, że może to spowodować, że języków obcych nie będą uczyć filologowie. Już obecnie w wielu szkołach dzieci uczą się języka angielskiego czy niemieckiego w ramach tzw. godzin dyrektorskich. Jest to dla nich przedmiot dodatkowy.
- Dzięki temu mogą go uczyć nauczyciele niemający kwalifikacji do kształcenia zintegrowanego - tłumaczy Joanna Berdzik.
Jednak zgodnie z projektem rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych od 1 września 2008 r. w klasach I-III zostanie zmniejszona liczba godzin dyrektorskich z 12 do 6 i zwiększona liczba godzin kształcenia zintegrowanego z 54 do 60. W ten sposób nauka języka obcego zostanie włączona w kształcenie zintegrowane.
- To oznacza, że języka będą mogli uczyć nauczyciele nauczania początkowego, którzy wcale nie muszą znać dobrze języka obcego albo filologowie, ale posiadający również kwalifikacje do uczenia najmłodszych dzieci - tłumaczy Joanna Berdzik.
Dlatego stowarzy-szenie postulowało o wyłączenie nauki języka obcego z nauczania zintegrowanego (jak religię) i zapisanie jej jako oddzielny przedmiot. Resort edukacji wyjaśnia jednak, że jest to niemożliwe. Podstawa programowa dla klas I-III nie przewiduje takiej możliwości.
Jednocześnie resort zapewnia, że taki zapis nie spowoduje, że języka obcego najmłodszych uczniów będą musieli uczyć nauczyciele-wychowawcy. Anna Żdan z Ministerstwa Edukacji Narodowej wyjaśnia, że języków będą też mogli nauczać filologowie i absolwenci językowych kolegiów nauczycielskich.
Samorządy, organy prowadzące szkoły i dyrektorzy szkół alarmują, że może zabraknąć odpowiednio przygotowanych nauczycieli. Obecnie w szkołach podstawowych pracuje prawie 20 tys. nauczycieli języków obcych. Na jednego przypada 124 uczniów, czyli pięć 25-osobowych klas.
W wielu szkołach dzieci uczą się języka angielskiego w ramach pilotażowego programu resortu. Na jego realizację w ubiegłym roku przeznaczono 98 mln zł. Mimo to w wielu szkołach, głównie wiejskich, pierwszoklasiści nie uczą się języka, głównie z powodu braku odpowiedniej kadry.
- Nam udało się pozyskać nauczyciela nawet do jednej szkoły, choć chcieliśmy wprowadzić angielski w pięciu placówkach - mówi Irena Białowicz, skarbnik gminy Bobrowo.
20 tys. nauczycieli języków obcych pracuje w szkołach podstawowych