Jeden donos i lektura internetowych forów – tyle wystarczyło, by resort Elżbiety Rafalskiej rzucił podejrzenie na wszystkie gminy w kraju, że źle zagospodarowały pieniądze z programu wyprawek szkolnych.
Zgodnie z art. 33 ust. 5 rozporządzenia Rady Ministrów z 30 maja 2018 r. w sprawie szczegółowych warunków realizacji rządowego programu „Dobry start” (Dz.U. poz. 1061), co najmniej 8 zł z każdych 10 zł przeznaczonych na obsługę programu gmina powinna przeznaczyć na wynagrodzenia dla urzędników realizujących wypłaty świadczeń. Resort najwyraźniej podejrzewa, że część samorządów zbyt mało płaci swoim urzędnikom, a część rządowej dotacji niknie w lokalnych budżetach. To de facto oznaczałoby przywłaszczenie rządowego wsparcia. Brzmi poważnie, a w dodatku – jak twierdzi resort – sygnały o nieprawidłowościach wpływają m.in. od samych samorządowców. Dlatego szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej (MRPiPS) wydała wojewodom polecenie wszczęcia kontroli. O sprawie pisaliśmy w artykule „Wojewodowie sprawdzą koszty obsługi 300+” (DGP 166/2018).
Postanowiliśmy zapytać, skąd ministerstwo ma informacje o nieprawidłowościach. – Bezpośrednio dotychczas wpłynęło w tej sprawie jedno pismo – pracowników Centrum Świadczeń Socjalnych w Łodzi. Chodzi o patologie w wynagradzaniu pracowników zajmujących się realizacją programu „Dobry start”. Ponadto na bieżąco śledzimy informacje na jej temat pojawiające się na forach internetowych – odpowiada resort.
Samorządowcy nie kryją oburzenia. – Czyli wystarczy jakiś jeden niepotwierdzony donos oraz przejrzenie forów internetowych, by rzucić podejrzenie na wszystkie gminy w tym kraju? – pyta jeden z lokalnych włodarzy. – Oczywiście rząd ma prawo kontrolować sposób wykorzystania dotacji budżetowych, ale nie musi tworzyć wokół tego takiej złowieszczej atmosfery, w dodatku opierając się na dość dyskusyjnych przesłankach – dodaje.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Centrum Świadczeń Socjalnych w Łodzi, skąd rzekomo miał wyjść donos do ministerstwa. Nikt jednak nie chciał się do sprawy odnieść. Pytania skierowaliśmy więc do łódzkiego urzędu miasta. – Nie znam treści pisma pracowników przesłanego do MRPiPS, więc trudno mi się odnieść, o jakie nieprawidłowości chodzi pracownikom – zaznacza Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. Podaje też konkretne wyliczenia. Miasto otrzymało od rządu ponad 21,4 mln zł na realizację programu „Dobry start”. Z tego na wypłaty świadczeń jest 20,8 mln zł, a ponad 693 tys. zł na koszty obsługi. Z tej drugiej kwoty na wynagrodzenia oraz ich pochodne przeznaczono 571,6 tys. zł, co stanowi dokładnie 82,41 proc. ogółu kosztów obsługi.
Jak będą wyglądały kontrole w samorządach? Część wojewodów już nakazała gminom wypełnienie specjalnych formularzy w systemie informatycznym (Centralnej Aplikacji Statystycznej). Jeśli w wyliczeniach coś nie będzie się zgadzało, będzie to pretekst do wszczęcia bardziej drobiazgowej kontroli. – Dotychczasowe informacje pozyskane od gmin i powiatów nie wskazują na występowanie nieprawidłowości. Jednakże, gdyby takie sygnały się pojawiły, będą starannie analizowane – mówi Tomasz Stube z gabinetu wojewody wielkopolskiego.
Z kolei wojewoda dolnośląski oddelegował już dwóch pracowników wydziału zdrowia i polityki społecznej do przeprowadzenia kontroli realizacji programu. – Weryfikują oni sprawozdania rzeczowo-finansowe wszystkich samorządów w zakresie wykorzystania dotacji przekazanej na realizację programu „Dobry start”, w tym także przeznaczonej na koszty jego obsługi. We wrześniu br., zgodnie z zaleceniem MRPiPS, zbadamy także, za pomocą jednorazowego sprawozdania, dotychczasowy sposób wykorzystania przez gminy środków na obsługę programu – wskazuje Anna Eisler z biura prasowego urzędu wojewódzkiego.
Niektórzy wojewodowie zapowiadają, że monitoring wyprawki szkolnej ujmą w planie kontroli (przeprowadzanych w wybranych jednostkach) na I połowę 2019 roku.
Jeśli się okaże, że w gminie doszło do nieprawidłowości, będzie musiała ona dokonać zwrotu nieprawidłowo wydatkowanej części dotacji.