W ubiegłym roku gminy wypłacały świadczenia wychowawcze dla 6,7 tys. dzieci posiadających inne obywatelstwo niż polskie. Kosztowało to budżet państwa 40,3 mln zł.
W 2017 r. wsparcie z programu 500 + otrzymywało 3,7 mln małoletnich, a wydano na ten cel 23 mld zł – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS).
Udział cudzoziemców w ogólnej liczbie objętych pomocą jest niewielki, bo wynosi zaledwie 6,7 tys. Wśród 90 państw, z których pochodzą dzieci obcokrajowców z przyznanym świadczeniem, najwięcej jest Ukraińców (3,1 tys.). Drugie miejsce zajmuje Rosja – 524 dzieci, trzecie Bułgaria – 402, a czwarte Białoruś – 338. Po troje dzieci uprawnionych do 500+ pochodziło m.in. z Kongo, Nigerii i Jemenu, a pojedyncze świadczenia były wypłacane osobom z takich państw jak Iran, Tajlandia, Boliwia, Wenezuela, Kuba i Tunezja. 915 świadczeń przyznano na dzieci, które zostały wykazane w statystykach jako obywatele nieokreślonego kraju.
– Mamy teraz ok. 50 dzieci z Ukrainy, co przy 30 tys. korzystających z programu stanowi znikomy odsetek uprawnionych – przyznaje Damian Napierała, zastępca dyrektora Poznańskiego Centrum Świadczeń.
Tak niewielka liczba obywateli Ukrainy otrzymująca świadczenie na dzieci mogłaby się wydawać zaskakująca, jeśli weźmiemy pod uwagę, że cały czas rośnie ich zatrudnienie w Polsce, ale decydujące znaczenie mają tu zasady przyznawania 500+ dla cudzoziemców. Wynikają one wprost z art. 1 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1851 ze zm.). Zgodnie z nim w przypadku osób pochodzących z państw trzecich, czyli niebędących obywatelami UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Szwajcarii, prawo do 500 zł przysługuje pod warunkiem posiadania odpowiedniego dokumentu pobytowego oraz zamieszkiwania na terenie Polski razem z dziećmi.
Tymczasem większość Ukraińców – co pokazują chociażby ostatnie badania Barometru Imigracji Zarobkowej wykonanego przez Personel Service – traktuje pobyt w Polsce jako szansę na krótkoterminowy zarobek. Wykorzystuje przy tym uproszczoną procedurę zatrudnienia (na podstawie rejestrowanych w powiatowym urzędzie pracy oświadczeń), która pozwala na legalną pracę przez sześć w ciągu dwunastu miesięcy. Ich dzieci zostają za granicą i nie można ubiegać się na nie o wsparcie z programu 500+.
Jak wyjaśnia MRPiPS, ustalenie, czy cudzoziemiec spełnia przesłanki uzyskania świadczenia wychowawczego, należy do gminy. Podstawą jest wniosek o przyznanie 500 zł na dziecko. W jego drugiej części, oznaczonej jako „Pouczenia i oświadczenia”, znajdują się szczegółowe informacje o warunkach otrzymywania świadczenia, a ich znajomość jest potwierdzana przez podpis rodzica składany pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia. Jeśli samorząd ma wątpliwości dotyczące konkretnego obcokrajowca, ma prawo przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, w tym żądać dodatkowych dokumentów.
– W niejasnych sprawach zlecamy ośrodkowi pomocy społecznej przeprowadzenie rodzinnego wywiadu środowiskowego. Do tej pory mieliśmy tylko jeden wniosek, gdzie okazało się, że rodzic jest sam w Polsce i świadczenie mu nie przysługuje – wskazuje Damian Napierała.