W przyszłym roku akademickim resort nauki planuje dofinansować kierunki studiów kształcące osoby, których brakuje na rynku pracy.
W tym roku akademickim naukę na pierwszym roku rozpoczęło 455 tys. osób. Największą popularnością cieszyły się pedagogika, prawo, zarządzanie, ekonomia i administracja. Tak wynika z informacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Na pięciu wymienionych kierunkach, na pierwszym roku, studiuje aż 140 tys. studentów. Z tej liczby 37 tys. na pedagogice, 31 tys. na prawie i 27 tys. na zarządzaniu.
Wśród 20 najbardziej popularnych kierunków znalazły się tylko cztery ścisłe: informatyka, budownictwo, biotechnologia i ochrona środowiska. Z danych GUS wynika, że tylko około 14 proc. młodzieży wybiera studia techniczne i matematyczno-przyrodnicze, a największą przeszkodą dla rozwoju wielu firm będzie brak wykwalifikowanych pracowników. Pracodawcy oceniają, że przy obecnym poziomie kształcenia już za pięć lat zabraknie około 75 tys. inżynierów.
- Dlatego musimy zachęcić młodzież do studiowania na kierunkach ścisłych - uważa Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Pomogą w tym pieniądze z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Za fundusze z Unii resort chce m.in. zwiększyć liczbę studentów na kierunkach ścisłych, uruchamiając i promując tzw. studia zamawiane.
- Będziemy zlecać uczelniom kształcenie określonej liczby studentów o wyznaczonych specjalnościach, głównie na kierunkach inżynierskich kształcących w dziedzinach nowoczesnych technologii - wyjaśnia Barbara Kudrycka.
Resort szacuje, że w przyszłym roku akademickim sfinansuje naukę około 3 tys. studentów. Nadal jednak nie wiadomo, jakie konkretne kierunki i na których uczelniach będą wspierane.